COP28 w Dubaju / minister energii Arabii Saudyjskiej Abdulaziz bin Salman / fot. Twitter/East News
W Dubaju trwa
szczyt klimatyczny COP28
, podczas którego przywódcy państw z całego świata dyskutują o strategii wobec postępujących zmian klimatu. Wydarzeniu towarzyszy wiele kontrowersji. Jeszcze przed jego startem sugerowano, że przewodniczący COP sułtan Al-Jaber - dyrektor generalny największego emirackiego koncernu paliwowego i minister przemysłu ZEA - chciał negocjować podczas szczytu sprzedaż emirackiej ropy. Aktywiści alarmują natomiast, że na COP28 przyjechało rekordowo dużo lobbystów branży paliwowej.
Jednym z sukcesów trwającego szczytu ma być natomiast porozumienie w sprawie
funduszu na rzecz szkód i strat klimatycznych
. Ma on wspierać kraje rozwijające się i pomóc im w adaptacji do zmieniającego się klimatu. Środki mają natomiast zapewnić kraje, które są największymi "trucicielami' i w największym stopniu przyczyniają się do wzrostu średniej globalnej temperatury. Wsparcie funduszu zadeklarowała Unia Europejska, która ma przeznaczyć 225 mln euro, Arabia Saudyjska i Niemcy (po 100 mln dolarów), Wielka Brytania (40 mln funtów i dodatowe 20 mln na inne fundusze), Stany Zjednoczone (17 mln dolarów) i Japonia (10 mln dolarów).
Choć porozumienie w sprawie funduszu uważane jest za postęp i sukces szczytu, eksperci podkreślają, że to dopiero pierwszy krok na długiej drodze do udzielenia wsparcia krajom, które zmiany klimatu dotykają najbardziej. Tę opinię podzielają organizacje i aktywiści klimatyczni, którzy uważają, że dotychczas zadeklarowane środki są niewystarczające.
Wysiłki na rzecz ustanowienia funduszu spotkały się również z
krytyką Arabii Saudyjskiej
, kraju, który jest największym globalnym eksporterem ropy. Tamtejszy minister energii i jednocześnie przyrodni brat faktycznego władcy Arabii, skrytykował państwa Zachodu i zapowiedział, że jego kraj zamierza przeznaczyć na wsparcie państw Afryki 50 mld dolarów.
Książę
Abdulaziz bin Salman
skomentował działania Zachodu na nagraniu opublikowanym podczas Saudi Green Initiative Forum, imprezy, która odbywa się podczas COP28. Jak stwierdził, miliony dolarów, które zadeklarowano dotychczas na fundusz szkód i strat, to
"grosze"
.
- W przeciwieństwie do tej niewielkiej kwoty oferowanej przez naszych partnerów z krajów rozwiniętych Arabia Saudyjska ogłosiła w zeszłym miesiącu na szczycie w Rijadzie wsparci w wysokości
50 mld dolarów
w ramach
Współpracy Południe-Południe
- powiedział.
Zgodził się też z aktywistami krytykującymi państwa Zachodu za brak wystarczającego zaangażowania w pomoc krajom rozwijającym się. Ci sami aktywiści jednak szeroko krytykują też plan Arabii Saudyjskiej, który uważają za zbyt mało przejrzysty. Ma zawierać on przede wszystkim pożyczki i inwestycje, natomiast jego instrumenty są niewiążące. Organizacje klimatyczne oskarżają też Arabię Saudyjską o o sztuczne pobudzanie popytu na ropę w Azji i Afryce.