Szwedzka armia
ujawniła, że
zatrzymano mężczyznę, który przez 18 lat podszywał się pod jej oficera.
Pierwsze informacje o oszustwie przekazał w ubiegłym tygodniu szwedzki dziennik
Dagens Nyheter.
Mężczyzna podszywał się pod oficera przez 18 lat. Posługiwał się
fałszywymi referencjami,
dzięki czemu
zatrudniono go w kwaterze głównej NATO.
Okazało się też, że oszust
był też oficerem łącznikowym z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Głównodowodzący szwedzką armią Micael Bydén zapewniał, że "
nic nie wskazuje na to, że zatrzymany ujawniał obcym wojskom informacje niejawne".
W ubiegły czwartek Micael Bydén i minister obrony Peter Hultqvist złożyli wyjaśnienia Komitetem Obrony Parlamentu a także przedstawili informacje o wewnętrznym dochodzeniu w tej sprawie.
Obecnie trwa wyjaśnianie, jak to możliwe, że oszust został skierowany do pracy w kwaterze głównej NATO. Wiadomo, że pracując w belgijskim Mons był oficerem łącznikowym z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Współpracował też ze szwedzkim wywiadem.
Dowódca armii i szef resortu obrony potwierdzili przed parlamentem, że
sytuacja ta mogła narazić Szwecję i NATO na "utratę bezpieczeństwa".
Jak podają szwedzkie media,
mężczyzna przebywał w szkole oficerskiej w Enköping, jednak w 1999 roku został z niej wydalony
. W związku z tym
miał sfałszować dyplom i wrócić do armii.
Później wysłano go do na misję do Kosowa i do Afganistanu. Wówczas s
zybko awansował na kapitana, a później na majora
. W 2012 oszust został oddelegowany do siedziby Sojuszniczego Dowództwa ds. Operacji w Mons.
Sprawa ujrzała światło dzienne, gdyż przed dwoma laty w dowództwie szwedzkiej straży przybrzeżnej fałszywy oficer próbował uzyskać awans.
Ktoś pochylił się wtedy nad życiorysem oficera zatrudnionego w kwaterze głównej NATO.
Podczas dochodzenia okazało się, że oszust ze stopniem majora ma nawet sfałszowane prawo jazdy.
O sprawie zawiadomiono wywiad i przełożonych, jednak nikt nie zareagował.
Oszusta wysłano z misją ONZ do Mali, miał tam "walczyć z terroryzmem".
Ostatecznie został usunięty z wojska przed dwoma miesiącami.
Oszust ze stopniem majora w rozmowie z dziennikiem
Dagens Nyheter
tłumaczył, że "
wielu ludzi upiększa swe życiorysy, by dostać dobrze płatną pracę"
. Obecnie śledztwo prowadzone jest przez szwedzką armię jak i NATO.
Prawdopodobne jest, że sprawy nigdy by nie ujawniono, gdyby nie publikacje dziennika
Dagens Nyheter,
który zdobył i opublikował informacje o oszuście.