fot. East News
Minister
Piotr Gliński
znany jest ze swoich zapędów do cenzurowania kultury. Tym razem wpisem na
Twitterze
oburzył środowisko artystyczne. Nawołuje w nim do
"zmiany właścicieli teatrów"
, które są w rękach władz samorządowych.
Okazuje się jednak, że władzę na teatrami w niedługim czasie może sprawować sam Gliński. Wszystko dzięki inicjatywie organizatorów
Ogólnopolskiej Konferencji Kultury.
Według informacji, do których dotarł portal
OKO.Press
, organizatorzy Ogólnopolskiej Konferencji Kultury zaproponowali
projekt zmiany ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej,
który pozwoli ministrowi kultury blokować przedłużenie kontraktu dyrektora każdej samorządowej instytucji artystycznej w Polsce.
Dyrektora lub dyrektorkę instytucji artystycznej powołuje się na kadencję od 3 do 5 lat. Jeśli lokalne władze chcą kontynuować współpracę, mogą przedłużyć kontrakt bez przeprowadzania konkursu. Minister musi wyrazić zgodę tylko w momencie, kiedy samorząd chce powołać nową osobę na to stanowisko bez organizowania konkursu.
Według nowego projektu ustawy minister miałby znacznie większą władzę:
"Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego może wyrazić w ciągu 30 dni sprzeciw, jeżeli organizator (samorząd) wskazał, że dyrektor zostanie wybrany w sposób określony w art. 15aa ust. 1 pkt 2 lub 3. W takiej sytuacji organizator jest obowiązany do przeprowadzenia konkursu".
Wówczas, zgodnie z tym projektem,
minister mógłby blokować przedłużanie kadencji i powoływanie bez konkursu osoby na stanowisko dyrektora, których samorząd chciałby zatrudnić.
Przypomnijmy, jak radzi sobie finansowo
Cezary Morawski, dyrektor Teatru Wrocławskiego
, popierany przez polityków
PiS:
fot. East News