Dziś rozpoczyna się
strajk pracowników lotniska Zaventem w Brukseli
. Rzeczniczka portu Ihsane Chioua Lekhli ostrzega pasażerów, że w kontrola bezpieczeństwa może się przedłużyć nawet do ośmiu godzin, a część lotów może zostać odwołana.
- W związku ze strajkiem w poniedziałek można spodziewać się nawet
ośmiogodzinnego oczekiwania na kontrolę
. Podróżni powinni się przygotować na to, że spóźnią się na swoje loty i być może będą zmuszeni spędzić noc na lotnisku - przekazała w rozmowie z portalem Trends.
Lekhli dodała, że w piątek nie zrealizowano aż połowy zaplanowanych lotów, a w sobotę już 65 procent. Władze lotniska przewidują, że liczba ta na pewno jeszcze wzrośnie. Rzeczniczka radzi pasażerom, żeby przyjechali na lotnisko najwyżej na dwie godziny przed planowanym odlotem w przypadku lotu w strefie Schengen i na trzy godziny przed lotem poza tą strefą. Zaleca również zaopatrzenie się w jedzenie, napoje i leki.
To nie wszystko. Od czwartku przez trzy dni
będą strajkować także piloci i personel pokładowy linii Brussels Airlines i Ryanair
.
- W tej chwili na 23, 24 i 25 czerwca mamy zaplanowanych w sumie 525 lotów. Nie wiemy jeszcze, ile z nich zostanie odwołanych, bo wiele zależy od tego, jaka część naszej załogi weźmie udział w strajku. Będziemy państwa informować o dalszym rozwoju sytuacji - poinformowała rzeczniczka Brussels Airlines Maaike Andries.
Loty anuluje też położone pod Amsterdamem
lotnisko Schiphol
. W czwartek kierownictwo ogłosiło, że w okresie letnim lotnisko ograniczy liczbę obsługiwanych podróżnych do 70 tysięcy dziennie. Jak podaje dziennik Die Telegraaf, anulowanych zostanie "tysiące lotów, co dotknie setek podróżnych".
Strajk na przełomie czerwca i lipca zapowiadają także
pracownicy linii Ryanair w Hiszpanii
. Ich głównym żądaniem jest zwiększenie liczby pracowników: