
Fot.: East News / Fot.: @JKowalski_posel - X
Poseł Prawa i Sprawiedliwości
Janusz Kowalski
zamieścił na Twitterze post, w którym wyraził przekonanie, że Polska powinna wystawić Ukrainie wysoki rachunek za wsparcie okazywane w czasie wojny. Polityk ocenił, że nasz kraj przekazał Kijowowi
wielomiliardowe wsparcie
i dlatego powinien zacząć wzorować się na Stanach Zjednoczonych.
Swoją opinię Kowalski uzasadnił działaniami
Donalda Trumpa
, który przedstawił żądania o przekazaniu USA
połowy przyszłych przychodów
z eksploatacji wszelkich
złóż naturalnych
Ukrainy. Jeżeli warunki takiego porozumienia zostałyby zaakceptowane przez Kijów, kwota przekazana Amerykanom znacznie przewyższyłaby wartość pomocy otrzymanej od tego kraju.
"USA żądają od Ukrainy rekomensaty za pomoc.
Polska również powinna bezwzględnie wystawić Ukrainie wysoki rachunek
za wielomiliardową pomoc" - napisał Kowalski, odwołując się do polityki Trumpa.
Polski polityk wyraził również przekonanie, że w
finansowanie odbudowy Ukrainy
po zakończeniu wojny powinny się zaangażować przede wszystkim
Niemcy
, które jego zdaniem "odpowiadają za wybuch wojny w Europie" oraz "egoistycznie wspierają Putina".
Co istotne, wczoraj media obiegła informacja o tym, że
Ukraina odrzuciła żądanie USA
dotyczące utworzenia wspólnego funduszu mineralnego w wysokości 500 miliardów dolarów, który miałby być częścią umowy dającej Waszyngtonowi udział w surowcach kraju. Postawa Zełenskiego spowodowana ma być przekonaniem, że rzeczywista kwota otrzymanego wsparcia jest
około pięć razy niższa
i wynosi ponad 90 miliardów dolarów.
Ukraina odrzuciła również wcześniejszą propozycję umowy surowcowej. Wówczas Stany Zjednoczone domagały się wyłącznych praw do "zasobów mineralnych, ropy naftowej i gazu, portów oraz innej infrastruktury” Ukrainy jako rekompensaty za już wypłaconą pomoc wojenną.