fot. Facebook/Agrounia
Podczas wczorajszej konferencji prasowej
Michał Kołodziejczak
lider
Agrounii
zapowiedział
kolejne protesty i blokady dróg
w kilku miejscach w kraju. Nazwał je "krzykiem rozpaczy", który ma zwrócić uwagę na sytuację rolników.
- 24 i 25 sierpnia będziemy blokować drogi w co najmniej kilku miejscach w całym kraju.
Blokady będą trwały 24 godziny, a niektóre 48 godzin. To jest krzyk rozpaczy
- mówił.
Na jesień Agrounia zapowiada
"inwazję na Warszawę"
. Jak podkreślił Kołodziejczak możliwe że zostanie ona zorganizowana "z innymi grupami zawodowymi i społecznymi, które czują się rozżalone i niedocenione i ponoszą koszty władzy Prawa i Sprawiedliwości".
- Nasz lockdown trwa już co najmniej pięć lat, bo PiS nam go zgotował i przyprowadził na polską wieś. Więc dziś apelujemy do opozycji: stańcie razem z nami, rozmawiajcie z nami, n
ie bójcie się, my jesteśmy jedyną tak silną opozycją pozaparlamentarną
.
W rozmowie z portalem Świat Rolnika Kołodziejczak tłumaczy, że rząd PiS nie chce spełnić żadnych postulatów rolników.
- To jest również wyraźne świadectwo, że
PiS odcina się od spraw polskiej wsi
, prowincji i produkcji żywności. Na rękę jest im drożyzna. Politycy zarabiają znacznie więcej niż my obywatele. Mogą je swobodnie wydawać i zarabiać np. w spółkach skarbu państwa. Agrounia nie godzi się na to. Zapowiadane protesty jak najbardziej się odbędą.
Agrounia od dłuższego czasu kontynuuje protesty, zwracając uwagę na problemy rolników i producentów żywności, a w szczególności na
sytuację na rynku trzody chlewnej
.