fot. East News / projekt kopalni Jan Karski
Australijska spółka Prairie Mining
żąda od Polski 806 mln funtów czyli ok.
4,2 mld zł odszkodowania
za blokowanie rozwoju należących do firmy kopalni. To kolejny etap sporu między Prairie Mining a stroną polską, którego konsekwencją jest złożony właśnie pozew w postępowaniu arbitrażowym.
"Roszczenie odszkodowawcze przeciwko Polsce zostało złożone do trybunału. (...) Obejmuje wycenę wartości szkód i utraconych przez spółkę Prairie zysków związanych z kopalniami JKM i Dębieńsko, a także naliczone odsetki związane z ewentualnymi odszkodowaniami" - informuje spółka w komunikacie.
Australijska spółka ma w Polsce dwie inwestycje: kopalnię
Jan Karski
w Lubelskim Zagłębiu Węglowym i kopalnię
Dębieńsko
na Górnym Śląsku. Firma twierdzi, że "Rzeczpospolita Polska
naruszyła swoje zobowiązania wynikające z traktatów
poprzez działania mające na celu zablokowanie rozwoju kopalń, a działania te pozbawiły firmę całej wartości jej inwestycji w Polsce".
O tym, że australijska firma nie może dogadać się ze stroną polską co do rozwoju swoich inwestycji, już dwa lata temu informowały media. Wśród wielu aspektów sprawy podkreślano m.in. to, że spółka nie otrzymała koncesji wydobywczych, choć w tym samym regionie otrzymywały je polskie firmy. Przjęciem inwestycji od Australijczyków interesowała się w międzyczasie
Jastrzębska Spółka Węglowa
.
W zeszłym roku, gdy Australijczycy ostrzegali Polskę, że podejmą kroki prawne, prezes spółki skarżył się natomiast, że
negocjacje utrudnia słaba komunikacja
ze stroną rządową.
- Pozostajemy otwarci i mamy nadzieję, że nasz spór z polskim rządem zostanie polubownie rozwiązany, lecz nasze działania są skupione na odzyskaniu całkowitej wartości dla akcjonariuszy - mówił w rozmowie z Money.pl.