Duńskie Kunsten Museum of Modern Art w Aalborgu zamówiło rekonstrukcję dwóch rzeźb na wystawę zatytułowaną "Work it out", poświęconej roli artysty na szeroko pojętym rynku pracy. Artysta
Jens Haaning miał wykonać instalację z banknotów
, które otrzymał od muzeum.
Rzeźby z 2007 i 2010 roku przedstawiały wówczas stosy pieniędzy ilustrujące średni roczny przychód Austriaka i Duńczyka. W celu odtworzenia dzieła
artysta otrzymał od instytucji 534 tysięcy koron
, czyli ponad 300 tysięcy zł.
Haaning postanowił jednak
zatrzymać pieniądze i nie wykonać zlecenia
, a całość nazwać dziełem sztuki konceptualnej. "Bierz pieniądze i w nogi" to dwie białe tablice oprawione w ramy. Miała to być
reakcja na niskie wynagrodzenie
, jakie zaproponowało mu muzeum - miał otrzymać około 15 tysięcy zł.
- Dzieło polega na tym, że wziąłem ich pieniądze. To nie kradzież, a
złamanie kontraktu, które jest częścią dzieła sztuki
- tłumaczył na antenie audycji radiowej P1 Morgen.
Stwierdził, że pierwowzór dzieł przedstawiał sytuację w Danii 11 lat temu czy w Austrii 14 lat temu, dlatego nie ma sensu ich odtwarzać. Zachęcił również innych, którzy mają "równie żałosne warunki pracy", by zrobili jak on.
- Chcę przyznać Jensowi, że stworzył nowe i pełnoprawne dzieło, które jest komentarzem do wystawy, którą mamy. Jednak to nie jest umowa, która była między nami - mówił
Lasse Andresson
, dyrektor muzeum, w rozmowie z serwisem Artnet.
Poinformował, że jeżeli artysta nie zwróci pieniędzy do 16 stycznia zgodnie z umową, dyrekcja podejmie odpowiednie kroki, aby Haaning wywiązał się z obowiązków.