Sośnierz o problemach komunikacji publicznej: ludzie po prostu kupują samochody

Gościem wczorajszego wydania

w Polsat News była m.in. posłanka Lewicy

, która mówiła o

: 

- W moim województwie pomorskim, w 90 miejscowościach idzie się na przystanek godzinę. Są takie miejscowości, gdzie w ogóle nie dojeżdża transport publiczny. Ludzie są po prostu wykluczeni. 

Jej wypowiedź przerwał

, poseł Konfederacji.

- Ludzie po prostu kupują samochody, Proszę Pani 

- powiedział. 

Po jego słowach wywiązała się dyskusja, a prowadząca,

zasugerowała Sośnierzowi, że w swoich twierdzeniach jest "oderwany od rzeczywistości".

- Ludzie jakoś dojeżdżają. W ten sposób natomiast

, które będą nieefektywne,

- argumentował Sośnierz.

Maciejewska zarzuciła mu, że nie ma zielonego pojęcia

.

- Bardzo wiele osób, szczególnie kobiet, które pod swoją opieką mają dzieci, osoby starsze nie mogą się wydostać z małych miejscowości. Kobiety, które doświadczają przemocy w małych miejscowościach nie mogą jechać i poprosić o pomoc, nie mają dostępu do lekarzy - powiedziała. 

Informujemy, że w pierwotnej wersji tego artykułu podaliśmy za źródłem (Polsat)

.

Poniżej publikujemy sprostowanie. Jak precyzuje poseł, powiedział

, wyjaśniając

, a nie

, jako zalecenie i rozwiązanie problemu.

W artykule na temat słów wypowiedzianych w Polsacie przez posła Konfederacji Dobromira Sośnierza dopuściliśmy się przytoczenia jego słów w sposób niezgodny z prawdą, przedstawiając całą wypowiedź w sposób wprowadzający w błąd co do jej faktycznego przesłania. Zarówno w tytule, jak i treści artykułu autor przypisał posłowi Dobromirowi Sośnierzowi słowa „niech ludzie kupują samochody”, podczas gdy w rzeczywistości słowa te brzmiały: „Nie, ludzie po prostu kupują samochody, proszę Pani”. Poseł Dobromir Sośnierz nie stwierdził też, jakoby samochody miały być wyłączną alternatywą dla publicznego, dotowanego czy finansowanego przez państwo transportu. Wbrew znaczeniu, jakie nadaliśmy jego słowom w naszym materiale oraz wbrew temu, jak je skomentowaliśmy, miały one charakter opisowy, a nie normatywny, nie stanowiły więc porady, postulatu czy zalecenia, a jedynie przykładowo opisywały, w jaki sposób ludzie rozwiązują tego rodzaju problemy bez pomocy państwa. Sposób, w jaki błędnie przytoczyliśmy tę wypowiedź mógł sprawić wrażenie aroganckiego pouczania, za co posła Dobromira Sośnierza niniejszym przepraszamy, ponieważ mogło go to narazić na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia funkcji posła na Sejm.