Tuż po objęciu stanowiska nowa minister edukacji
Barbara Nowacka
zapowiedziała zmiany w systemie oświaty. Wśród nich jest ograniczenie lekcji religii w szkołach do jednej godziny opłacanej z budżetu państwa. Nowacka zapowiedziała, że ewentualna druga godzina mogłaby być opłacana ze środków samorządu, jeśli taka by była decyzja rodziców i lokalnych władz.
- Uważam, że godzinna lekcja religii finansowana z budżetu państwa - i to jest moje zdanie osobiste - jest wystarczająca na ten czas. To jest model, który będę proponowała. Chcę też, żeby decyzję mogli podejmować rodzice i samorządy, bo może ktoś powiedzieć, że im zależy na większej liczbie godzin.
- Myślę, że na to będzie powszechna zgoda, do doprowadzenia do tego, żeby ona była
na pierwszej lub ostatniej lekcji
i żeby oceny z religii nie były liczone do średniej na świadectwach i w ogóle nie pojawiały się na świadectwach - zapowiadała Nowacka.
Zapowiedzią zmian zaniepokojona jest Konferencja Episkopatu Polski. Sekretarz generalny KEP
bp Artur Miziński
przekazał, że nauka katechezy w szkołach jest zagwarantowana w konkordacie i wszelkie prace nad tym zagadnieniem powinny być prowadzone w dialogu z Kościołem.
Okazuje się natomiast, że propozycję Nowackiej
pozytywnie
ocenia większość Polaków. Tak wynika z sondażu United Surveys przeprowadzonym na zlecenie Wirtualnej Polski.
Pomysł ograniczenia lekcji religii do jednej godziny w tygodniu zdecydowanie dobrze ocenia 41,1% badanych, a 25,9% uważa to za "raczej dobry" pomysł. Zdecydowanie na nie jest 19,6% respondentów, a "raczej" na nie - 9,1%. Zdania na ten temat nie ma 4,3% badanych.
Propozycja nowej minister edukacji cieszy się największym poparciem wśród respondentów będących wyborcami
KO, Trzeciej Drogi i Lewicy
, popiera ją aż 92% z nich. Wyborcy
PiS i Konfederacji
są natomiast przeciwni ograniczeniu liczby lekcji religii: tak deklaruje 86% badanych tej grupy. Pomysł popierają za to wyborcy
niezdecydowani
, aż 87% z nich uważa, że jedna lekcja religii to dobry pomysł.