We wtorek przed siedzibą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie
protestowali pracownicy Maga Foods
, którzy domagają się
wykreślenia firmy z polskiej listy sankcyjnej
. Około 50 osób przyniosło pod budynek transparenty oraz produkty, które zalegają w magazynach spółki.
Zgromadzeni krzyczeli hasła, takie jak: "oddajcie nasze miejsca pracy", "przyznajcie się do błędu" czy "sankcje dla Rosjan". Pracownicy domagają się rozmowy z ministrem Mariuszem Kamińskim, który jest odpowiedzialny za umieszczenie Maga Foods na liście sankcyjnej 25 kwietnia.
Firma została objęta sankcjami, ponieważ ministerstwo było przekonane, że
spółka jest pośrednio kontrolowana przez rosyjskiego oligarchę Michaiła Fridmana
. W rzeczywistości Maga Foods należy w całości do holenderskiej grupy Signature Foods.
"Nie do zaakceptowania jest fakt, że w wyniku nieumiejętnie prowadzonej wojny z reżimem Putina
cierpi ponad stu obywateli Polski i ich rodziny
, wielu z pracowników Maga Foods to całe rodziny, które tu pracują od kilkunastu lat i ponad stu obywateli Ukrainy i ich rodziny, które przyjechały do nas szukać schronienia, trudności mają nasi dostawcy" - napisano w petycji.
Protest wsparł lider Agrounii
Michał Kołodziejczak
, który rozrzucił kapustę po ulicy. Po interwencji policji pracownicy posprzątali warzywa i odblokowali przejazd.
Protestujący zapowiedzieli w przyszłym tygodniu kolejną demonstrację przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej, jeżeli do tego czasu MSWiA nie wykreśli firmy z listy sankcyjnej. Resort przekonuje że trwają analizy złożonych przez spółkę dokumentów.