Prezes
Enei
poinformował, że spółka będzie wnioskować o
podwyżkę taryfy na energię dla gospodarstw domowych
. Jak stwierdził, firma chciałaby podniesienia taryfy o około 40%, co miałoby się przełożyć na realny wzrost prądu o około 20%.
- Hipotetycznie,
gdyby taryfa wzrosła o 40%, to rachunek wzrósłby o 20%.
Z wypowiedzi medialnych wynika, że trudno będzie uzyskać taki wzrost, rzędu 40%, a nie ukrywam, że blisko tej wartości wzrostem bylibyśmy zainteresowani - mówił
Paweł Szczeszek
.
Enea ma ok. 2,6 mln klientów. Nieoficjalnie wiadomo, że w jej ślad chciałyby pójść inne firmy. Na podwyżki i nowe taryfy musiałby zgodzić się
Urząd Regulacji Energetyki
. Wnioski do URE muszą składać sprzedawcy kontrolowani przez państwo: Enea, Energa Obrót, PGE Obrót i Tauron Sprzedaż.
Prezes URE
Rafał Gawin
kilka dni temu potwierdził, że w przyszłym roku nie unikniemy podwyżek cen prądu.
- Nie będą to podwyżki odzwierciedlające poziom inflacji, ale znacznie wyższe. Padają różne liczby i rzeczywiście poruszamy się raczej na poziomie dwucyfrowym niż jednocyfrowym - mówił w rozmowie z
Dziennikiem Gazetą Prawną.
Jak wynika z kalkulacji przygotowanej przez Rachuneo dla Money.pl, podwyżka cen prądu proponowana przez Eneę dla przeciętnego gospodarstwa domowego w skali roku wyniosłaby prawie
500 zł
.