Na początku tygodnia dwaj byli spin doktorzy Prawa i Sprawiedliwości
Adam Bielan i Marcin Mastalerek
skrytykowali działania Prawa i Sprawiedliwości związane ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Według Mastalerka PiS musi się obecnie bronić i przespało niektóre ważne dla nich momenty. Z kolei Adam Bielan stwierdził, że
kampanią z 2015 roku nie uda się wygrać
kolejnych wyborów.
Na wypowiedzi Bielana i Mastalerka zareagował szef sztabu
Tomasz Poręba
, który skrytykował swoich kolegów:
Serwis gazeta.pl informował o
kryzysie w sztabie wyborczym PiS
. Na jednym ze spotkań liderów PiS miało dojść do ostrego spięcia między premierem Morawieckim a Tomaszem Porębą. Ten drugi miał zarzucać premierowi chęć budowania własnej frakcji po wyborach.
Okazuje się, że informacje o napięciach PiS były prawdziwe, ponieważ wczoraj wieczorem Poręba poinformował, że złożył
dymisję z funkcji
szefa sztabu PiS na ręce Jarosława Kaczyńskiego.
Jak przekazał,
nie została ona przyjęta
. Dodał jednak, że decyzja jest
ostateczna
i robił to dla dobra partii:
"Po głębokim namyśle, kierując się
dobrem obozu
, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem" - napisał Poręba.