
fot. East News / Facebook @IziGuma Zak
Zakończyło się śledztwo w sprawie
Łukasza Ż
., sprawy głośnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała już do sądu akt oskarżenia. Łukaszowi Ż., który obecnie przebywa w areszcie, grozi nawet
30 lat więzienia
.
Przypomnijmy, że do
wypadku na Trasie Łazienkowskiej
doszło w nocy z 14 na 15 września 2024 roku. Prowadzący volkswagenem Łukasz Ż. wjechał w tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne. W wyniku wypadku zginął 37-letni pasażer forda, kierująca nim kobieta i dwójka dzieci trafili do szpitala. Szybko okazało się, że Łukasz Ż. miał aż
5 zakazów prowadzenia pojazdów
. Miał też odsiadywać wyrok za posiadanie narkotyków, był karany za jazdę pod wpływem alkoholu.
W toku śledztwa ustalono, że Łukasz Ż.
jechał z prędkością 226 km/h
, w czasie jazdy trzymał w ręku telefon i kręcił filmy. Był nietrzeźwy, zanim wsiadł za kółko w 45 minut wypił osiem kieliszków wódki.
O ustaleniach prokuratury w tej sprawie pisaliśmy tutaj:
Łukasz Ż. został zatrzymany w Niemczech w połowie listopada i został przywieziony do Polski w ramach procedury ekstradycyjnej. Od tego czasu przebywa w
areszcie
.
Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o skierowaniu do sądu
aktu oskarżenia
w sprawie Łukasza Ż. Oskarża go w nim o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
„Prokuratura Okręgowa w Warszawie w dniu 17 marca 2025 r. skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia - w Warszawie akt oskarżenia w sprawie przeciwko Łukaszowi Ż. oskarżonemu o
spowodowanie
w dniu 15 września 2024 r. przy ul. Aleja Armii Ludowej w Warszawie
wypadku w ruchu lądowym, na skutek którego poniósł śmierć
pokrzywdzony Rafał P., pokrzywdzona Ewelina P. doznała obrażeń ciała skutkujących zaistnieniem u niej choroby realnie zagrażającej życiu, zaś dwie osoby pokrzywdzone w tym małoletni Jakub P. i Paulina K. doznali obrażeń ciała skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała trwającym dłużej niż 7 dni, przy czym oskarżony bezpośrednio po zdarzeniu
zbiegł z miejsca wypadku
, a przestępstwa tego dopuścił się znajdując się w stanie
nietrzeźwości
, nie zastosowawszy się do orzeczonego wobec niego prawomocnym wyrokiem Sądu
zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych
oraz w okresie pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, tj. o przestępstwo z art. 177 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1a pkt 2 k.k. w zb. z art. 244 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.” – czytamy w komunikacie prokuratury.
Łukaszowi Ż. grozi od 5 do 30 lat więzienia,
nie przyznaje się do winy.
- W związku ze zmianą opisu i kwalifikacji zarzucanego czynu, podejrzany Łukasz Ż. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wobec oskarżonego aktualnie nadal stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Skiba.