Związek Zawodowy Poczty Polskiej
ogłosił, że rozpoczyna przygotowania do
strajku ostrzegawczego
. To reakcja na propozycję zarządu, który chciałby poparcia zwolnień grupowych za ewentualne podwyżki dla pozostałych pracowników. Zdaniem związkowców to absurdalne, oczekują wzrostu wynagrodzeń i nie zgadzają się na zwolnienia.
Jak informowała wcześniej
Rzeczpospolita
, w Poczcie Polskiej trwa proces restrukturyzacji, w związku z którym planowane jest zwolnienie co najmniej 5 tysięcy pracowników.
O sytuacji w spółce pisaliśmy tutaj:
W czwartek związkowcy, którzy już wcześniej domagali się podwyżek i poprawy warunków pracy, spotkali się z zarządem. Jak sami relacjonują, otrzymali "absurdalną" propozycję.
"Wczoraj nasze organizacje związkowe odbyły spotkanie z stroną pracodawcy w ramach etapu mediacji trwających sporów zbiorowych. W historii działalności związkowej w Poczcie Polskiej nie spotkaliśmy się z tak absurdalną jak złożona wczoraj propozycją. Pracodawca
zaproponował zawarcie ze stroną społeczną "swoistego paktu"
, uzyskania naszej zgody na zwolnienia grupowe w zamian za co część z pozyskanych w tym trybie funduszy przeznaczyć na podwyżki dla pozostałych Pracowników wg sobie tylko znanych kryteriów. Propozycja ta jest sprzeczna z ideami społecznymi oraz związkowymi i należy ją traktować jako
kolejny wyraz lekceważenia Pracowników
i reprezentujących ich organizacji związkowych" - czytamy w komunikacie.
"Jako odpowiedzialni za Pocztę i jej największy kapitał - Pracowników, oczekujemy do dnia 8 maja 2024 r. na przedstawienie przez pracodawcę propozycji wzrostu wynagrodzeń w trwających sporach zbiorowych".
Związkowcy informują, że rozpoczynają jednocześnie przygotowania do
strajku ostrzegawczego
, który zaplanowano na 16 maja, ma potrwać dwie godziny, od 8 do 10, w tych godzinach pocztowcy przerwą swoją pracę.
"Strajk ostrzegawczy może zostać odwołany w przypadku przedstawienia przez pracodawcę do dnia 8 maja br. satysfakcjonującej propozycji wzrostu wynagrodzeń" - zaznaczają związkowcy.