Lewica wciąż oficjalnie nie potwierdziła, kogo wystawi w tegorocznych wyborach prezydenckich. Według nieoficjalnych informacji koalicja chciała postawić na kobietę, później pojawiły się też plotki, że kandydatem będzie
Krzysztof Śmiszek
.
Wczoraj
Włodzimierz Czarzasty
zapowiedział, że będzie rekomendował
Roberta Biedronia
. Dziś
Adrian Zandberg
poinformował, że Biedroń uzyska także
poparcie Partii Razem
.
Z
niezdecydowania Lewicy
i trudności wyłonienia przez nią kandydata kpią dziennikarze i politycy. Wczoraj na Twitterze do tematu odniósł się też
Roman Giertych
.
"To naprawdę ekscytujące prawybory na lewicy.
Wciąż nie wiemy, czy p. Śmiszek będzie kandydatem na prezydenta, a p. Biedroń na pierwszą damę, czy na odwrót.
Naród zamarł w oczekiwaniu”"- napisał.
Na jego wpis zareagował
Włodzimierz Czarzasty,
wyzywając Giertycha od chamów.
"Jedni piszą ,że Pana wypowiedź jest niegrzeczna. Drudzy pytają czy w ten sposób zdobywa Pan głosy dla Pani Kidawy Błońskiej? A ja napiszę wprost. Jest Pan
kawałem zakompleksionego, próbującego ukryć swoją przeszłość i poglądy chama. Wesołego Nowego Roku Śmieszku"
.