fot. e-reporter.pl
W sobotę
kierowca porsche
z dużą prędkością
wjechał w przystanek autobusowy "Jasieńska" na ul. Myśliwskiej w Gdańsku
. W skutego tego zdarzenia
ranna została kobieta stojąca obok przystanku.
Kierowca porzucił auto i wraz z pasażerem
uciekł z miejsca zdarzenia.
Policja poszukiwała sprawców.
Ostateczne wczoraj jeden z mężczyzn
sam zgłosił się na policję wraz z pełnomocnikiem:
- Mężczyzna wiedząc, że jest poszukiwany, sam zgłosił się na policję.
Został przesłuchany w charakterze świadka. To 42-letni mieszkaniec Gdańska.
Policjanci znają tożsamość również drugiego mężczyzny, który brał udział w zdarzeniu. Prawdopodobnie to on jest właścicielem rozbitego auta. Również będzie wkrótce przesłuchany - mówi serwisowi trójmiasto.pl Renata Legawiec z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Później do funkcjonariusz
y zgłosił się także drugi uczestnik zdarzenia:
- Dziś po południu przesłuchany został w charakterze świadka także drugi mężczyzna, pasażer samochodu - mówi serwisowi trójmiasto.pl Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Choć zdarzenie wyglądało poważnie
prawdopodobnie zostanie zakwalifikowane jako kolizja
, a co za tym idzie - wykroczenie.
Ostateczną decyzję podejmie prokuratura, która przyjrzy się materiałom dowodowym zebranym przez służby. Wiadomo też, że poszkodowana
młoda kobieta odniosła niewielkie obrażenia
- doznała urazu nogi.