Najnowszy film
Agnieszki Holland
Zielona granica
został nagrodzony
15-minutową owacją na stojąco
podczas premiery na festiwalu w Wenecji. Opowiada on historię
kryzysu na granicy polsko-białoruskiej
z trzech perspektyw – uchodźców, aktywistów i strażników granicznych. Premiera w Polsce zaplanowana jest na 22 września.
Film Holland znalazł się na
ustach całego świata
. Serwis Variety nazywa produkcję "trzymającą w napięciu relacją bezduszności i zdeprawowania, gdy ci, którzy uciekają przed prześladowaniem, stają się politycznymi pionkami".
Mniej zachwyceni nową produkcją reżyserki są
rządzący w Polsce
. Krystyna Pawłowicz, komentując film jeszcze przed jego premierą, stwierdziła, że to "bezmyślny, fejkowy, nieodpowiedzialny, haniebny gadzinowiec".
Z kolei
Zbigniew Ziobro
porównał Holland do propagandystów
III Rzeszy
:
"W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland…" - napisał w poście w serwisie X.
W podobnym tonie wypowiedział się inny polityk Suwerennej Polski Jan Kanthak:
- W takiej sytuacji osoba, która jest Polakiem, jeśli jest jej bliska Polska, powinna trzymać się z dala od wchodzenia w taką propagandę, jaką uprawia Putin czy Łukaszenka - ocenił Kanthak.
Co ciekawe słowa ministra Zbigniew Ziobry nie umknęły serwisowi The Hollywood Reporter:
"Porównanie Holland i jej najnowszego filmu do nazistów i nazistowskiej propagandy jest wyjątkowo ironiczne. Najbardziej znaną pracą reżyserki jest jej film o holokauście 'Europa, Europa' i nominowany do Oscara 'W ciemności', poświęcony losom Żydów ukrywających się w Polsce podczas II Wojny Światowej" - stwierdzono.
Głos w sprawie zabrała sama Agnieszka Holland, która wydała specjalne
oświadczenie
w tej sprawie:
"Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie.
Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak
ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego. Jako obywatelka i jako przedstawicielka świata kultury. W naszym kraju, doświadczonym śmiercią, okrucieństwem i cierpieniem milionów podczas II wojny światowej, porównanie do sprawców tych zdarzeń jest wyjątkowo bolesne i wymaga odpowiedniej reakcji. Stawianie mnie w jednym szeregu z propagandystami III Rzeszy jest tak nikczemne, że pozostawia zero przestrzeni na jakąkolwiek polemikę" - napisała.
"Wykorzystam natomiast stworzony w ten sposób szum medialny, by wyjaśnić jemu i jego propagandystom czym jest
Zielona Granica
. Nasz film jest próbą oddania głosu tym, którzy głosu nie mają. Problem migracji będzie narastał, powodując, że już wkrótce dotyczyć będzie każdego z nas. Tymczasem w Polsce jest on przedstawiany jednostronnie, wyłącznie z perspektywy rządowej propagandy, która jest zainteresowana wyłącznie jednym – by nasze społeczeństwo wystraszyć. Bo ludźmi, którzy się boją – o czym minister sprawiedliwości wie doskonale – rządzi się znacznie łatwiej. Właśnie dlatego zdecydowałam się oddać głos również drugiej stronie. Jeśli tylko posłuchamy historii, które pokazujemy w filmie, to odkryjemy, że jest on arcypolski, bo opowiada o wspaniałych Polakach niosących wbrew zagrożeniom pomoc drugiemu człowiekowi, i arcyludzki, bo pokazuje, jak nieoczywiste są wybory moralne, które podejmować musi każdy z nas" - dodała.
Reżyserka zapowiedziała
pozew
wobec Ziobry. Zażądała od ministra sprawiedliwości
przeprosin i 50 tys. zł na Stowarzyszenie Dzieci Holocaustu:
"Wzywamy do niezwłocznego dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia skutków dokonanego naruszenia, w tym do opublikowania stosownego oświadczenia zawierającego przeprosiny i zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej (50.000 PLN) na cel społeczny (Stowarzyszenie Dzieci Holocaustu)" - napisano w piśmie skierowanym do ministra sprawiedliwości.
W sieci pojawiło się wiele komentarzy w
obronie Holland
: