Niedzielny mecz
Manchesteru United z Liverpoolem
miał być hitem 34. kolejki Premier League. Spotkanie jednak odwołano, po tym, jak
kibice Manchesteru wdarli się na murawę Old Trafford
, protestując przeciwko działaniom władz klubu.
Informacje o protestach przed stadionem pojawiły się w lokalnych mediach około godziny 16. Wkróce w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z Old Trafford. Kibice mieli nie tylko wejść na murawę, ale
zablokować przednie i tylne wejścia z hotelu
, w którym przebywali piłkarze, aby ci nie mogli dotrzeć na mecz.
Mecz najpierw się opóźnił, wreszcie kierownictwo ligi przekazało informację o jego
przełożeniu
.
Jak przypomina
BBC
, konflikt między kibicami a
rodziną Glazerów
, do której należy klub, narasta już od 16 lat. Protesty zaczęły się natomiast po ogłoszeniu, że Manchester dołączy do
Superligi
. Choć
projekt nie przetrwał
, a Joel Glazer przepraszał kibiców, nie zakończyło to protestów. Fani Manchesteru chcieliby, aby wpływowa amerykańska rodzina sprzedała swoje udziały w klubie.
Brytyjskie media cytują m.in. wypowiedź
Gary'ego Neville'a
, wieloletniego zawodnika Manchesteru, który krytykuje Glazerów.
- Moja opinia na ten temat jest prosta. Zarobią fortunę, jeśli zdecydują się sprzedać klub. Jeśli zamierzali sprzedać klub, to teraz jest odpowiedni czas. Byłaby to honorowa rzecz. Rodzina Glazerów była nieugięta i uparta przez wiele, wiele lat. Myślę, że mają problem z tym, aby spełnić oczekiwania dotyczące inwestycji, które musiały zostać poczynione już jakiś czas temu.
- Mówią, że chcą odbudować zaufanie, ale oni nigdy nie mieli tego zaufania u kibiców. Właściciel nigdy nie komunikował się z kibicami.