Kłopoty Janusza Palikota
nie mają końca. Serwis Jawny Lublin informuje, że inwestor
nie otworzy alkoteki w Czarciej Łapie
w Lublinie. Miał to być lokal sztandarowy, pierwszym z sieci alkotek. Miasto miało mu
odebrać lokal za zaległości
w płaceniu czynszu. Pracownik Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przekazał serwisowi, że niebawem na lokal zostanie rozpisany przetarg.
Czynsz za lokal przy ul. Bramowej to obecnie 70 tys. zł. Palikot w rozmowie z serwisem przyznał, że
"powodem rozwiązania umowy była trzymiesięczna zaległość w opłacaniu czynszu".
Dodał też, że będzie chciał odzyskać nakłady inwestycyjne:
-
Liczymy na kolejny przetarg, żeby odzyskać nakłady inwestycyjne.
Łączna ich wielkość to prawie 8 mln, z czego już prawie 6 mln zostało wydane i rozliczone. Miasto nie przedstawiło nam propozycji rekompensaty, ale zakładamy, że będzie to wzięte pod uwagę przy kolejnym przetargu - powiedział.
Lokal znajduje się na Starym Mieście. Palikot miał na nim nie oszczędzać. Urządzenia do destylacji alkoholu mają zajmować dwa poziomy piwnic Czarciej Łapy, a wentylatory i klimatyzatory całą ścianę budynku od podwórka. Otwarć lokalu miało być już kilka, jednak dotychczas żadne się jeszcze nie odbyło i wygląda na to, że nie odbędzie.
Już w październiku pojawiły się informacje, że Janusz Palikot przez problemy finansowe swoich spółek
stracił też posiadłość w Mięćmierzu-Okalu
, okolicy Kazimierza Dolnego, w którą zainwestował na początku tego roku. Na posiadłość miały składać się dwie działki o łącznej powierzchni 9262 mkw., zabudowane drewnianą willą i budynkiem gospodarczym z dozorcówką. Wszystko to wpisane jest do rejestru zabytków województwa lubelskiego. Na terenie posiadłości był też basen. Posiadłość miała zostać przejęta na zaspokojenie jednego z wierzycieli Manufaktury Piwa Wódki i Wina. Oprócz tego
stracił też nieruchomość w Warszawie
. Obie miały pokryć zaległości w wysokości
7 mln złotych.
Posiadłość w Mięćmierzu, fot. Google Maps