Media społecznościowe obiegło w piątek wideo z
Pol'and'Rock Festival
, na którym
raper Łona krzyczy ze sceny "j***ć PiS"
, wtóruje mu zgromadzona pod sceną publiczność. Nagranie pokazało m.in. TVP Info, przy okazji krytykując całą imprezę organizowaną przez
Jurka Owsiaka
.
W piątek Owsiak zdradził, że w sprawie wulgaryzmów na scenie
dzwonił do niego wojewoda zachodniopomorski
.
Na Twitterze pojawiło się wiele komentarzy
krytykujących Łonę
. Sugerowano między innymi, że raper przyjął wsparcie od rządu w ramach tarczy covidowej.
Wczoraj wieczorem na Facebooku Łony i Webbera pojawiło się
oświadczenie
rapera, w którym podkreśla, że "duet Łona i Webber
nie dostał 900 tys. zł od min. Glińskiego
. Ani nawet 1 zł".
"To był żart. I doprawdy trudno uwierzyć, że ktoś wziął na poważnie moje bajdurzenie o tym rzekomym grancie, przy okazji którego mówiłem np. o tym, że znamy się z ministrem jeszcze z czasów hip-hopowych jamów w latach '90".
Dalej Łona odnosi się do czwartkowego konceru na Pol'and'Rock:
"Przyznaję, że forma tych pokrzykiwań była mało wyrafinowana -
nie jestem dumny z miotania ze sceny wulgaryzmów
tego rodzaju i wszystkie uwagi dotyczące języka przyjmuję z pokorą. Ale już
emocja, która za tym stoi jest zupełnie szczera
i wynika z autentycznego
gniewu
. Gniewu człowieka, który ma dość słuchania o tym, że geje i lesbijki nie są równi normalnym ludziom; dość dewastowania wymiaru sprawiedliwości i podsycania chaosu prawnego; dość rozwalenia publicznych mediów; dość brutalnego rozpędzanie pokojowych protestów; wreszcie
dość tej niespotykanej arogancji i pychy, których twarzą stali się Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz
(choć nie jestem może akurat w dogodnej pozycji do pouczania innych w sprawie dobrych obyczajów)" - czytamy.
Apeluje, aby krytykujący nie uderzali jednak w sam festiwal.
"Z dużą przykrością obserwuję natomiast, jak cała ta sytuacja uderza w moich Bogu ducha winnych przyjaciół z zespołu, w Jurka Owsiaka czy w jeden z najfajniejszych festiwali jakie znam - Pol'and'Rock Festival.
Używanie mojego zachowania do ataku na Woodstock czy WOŚP jest chwytem poniżej pasa
- okrzyki wznosiłem ja i to ja za nie odpowiadam".