Jewgienij Prigożyn
, założyciel Grupy Wagnera, oskrażył rosyjską armię o
zaminowanie dróg
, którymi z Bachmutu mieli wycofać się jego najemnicy. Jak twierdzi, jego żołnierze na tyłach linii frontu odkryli ładunki, które na pewno nie miały na celu odstraszenia wroga.
Przypomnijmy, że Prigożyn od dłuższego czasu pozostaje w
konflikcie
z dowódcami rosyjskiej armii. W nagraniach publikowanych na Telegramie narzekał m.in., że Grupa Wagnera nie otrzymała amunicji do ataku na Bachmut i groził wycofaniem swoich najemników z frontu. Krytykuje też Kreml za zwlekanie z oficjalnym ogłoszeniem powszechnej mobilizacji.
Grupa Wagnera w walce o Bachmut poniosła duże straty. Kilka dni temu rozpoczęła wycofywanie się z przejętego miasta po przeprowadzeniu rotacji, w ramach której wagnerowców zastąpiły regularne oddziały rosyjskiej armii. Jak twierdzi Prigożyn, w czasie wycofywania się
jego żołnierze odkryli na tyłach frontu różne ładunki wybuchowe
, m.in. przeciwczołgowe. Rosjanie, zapytani, dlaczego rozłożyli ładunki, mieli odpowiedzieć, że dostali taki rozkaz od przełożonych.
- Podłożenie tych ładunków nie było konieczne, aby odstraszyć wroga, ponieważ ten obszar znajduje się na tyłach. Dlatego możemy założyć,
że ładunki te miały na celu uderzenie w zbliżające się jednostki Wagnera
- stwierdził Prigożyn.
O operacji wycofania się z Bachmutu Prigożyn informował w zeszłym tygodniu, informując, że na miejscu zostanie dwóch najemników.
0 Wyprowadzamy pododdziały z Bachmutu. Jest teraz 5 rano, 25 maja. Do 1 czerwca główna część przeniesie się do obozów. Przekazujemy pozycje wojskowym. Amunicję, pozycje, wszystko, nawet racje żywnościowe. Ale w związku z tym, że wojskowym będzie trudno, bezwzględnie, zostawimy tych, którzy mieli decydujacą rolę w zdobyciu Bachmutu. […] To Biber i Dolik. Jak tylko stanie się to potrzebne, oni stawią opór ukraińskim żołnierzom - mówił.
Jak dodał, teraz wagnerowcy będą "odpoczywać", później czekają na nich "nowe zadania".