Kilka dni temu dyżurny sieradzkiej policji otrzymał informację o
pożarze konfesjonału w klasztorze
w Warcie. Na miejsce przyjechali miejscowi policjanci wraz z technikiem kryminalistyki. Mundurowi stwierdzili, że spaliło się tapicerowane siedzisko oraz nadpaliły elementy konstrukcji konfesjonału.
Straty oszacowano łącznie na około 1000 zł. Po oględzinach policjanci wpadli na trop osoby, która mogła spowodować całe zdarzenie. Funkcjonariusze namierzyli podejrzanego zaledwie dwie godziny po akcji gaszenia pożaru. 33-latek miał osmolone ubranie, a sam
był pod wpływem alkoholu
- badanie alkomatem wykazało, że miał 2,4 promila w organizmie. Mężczyznę zatrzymano na poddaszu jednej z kamienic.
Oskarżony nie posiada stałego miejsca zamieszkania, a jego kryminalna przeszłość sprawia, że jest doskonale znany lokalnym policjantom. 33-latek przyznał się do spowodowania pożaru. Jak zeznawał,
zasnął w konfesjonale z odpalonym papierosem
. Obudził go zapach dymu.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania sprowadzenia pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach, za co grozi
kara do 10 lat pozbawienia wolności
. Na ten moment został objęty dozorem policyjnym.
fot. Komenda Powiatowa Policji w Sieradzu
fot. Komenda Powiatowa Policji w Sieradzu