fot. East News
W grudniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy stanu
Kolorado
orzekł, że
Donald Trump nie może być ponownie prezydentem
ze względu na udział w powstaniu przeciwko Stanom Zjednoczonym. W efekcie tego wyroku jego nazwisko nie mogło znaleźć się na kartach wyborczych w tym stanie. Podobne decyzje zapadły w
Illinois i New Hampshire
.
Sprawa trafiła do
Sądu Najwyższego USA
, który orzekł, że 14. poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych pozwala władzom stanowym dyskwalifikować kandydatów ubiegających się o urzędy stanowe, lecz nie federalne, w związku z czym Trump
będzie mógł znaleźć się na kartach do głosowania w tych stanach
. Sąd Najwyższy stwierdził, że decyzja o ewentualnej dyskwalifikacji kandydata należy do Kongresu Stanów Zjednoczonych. Decyzję tę poparło pięciu konserwatywnych sędziów, zaś sprzeciwiło się jej 3 liberalnych.
"Większość ogłasza, że do dyskwalifikacji za powstanie może dojść tylko, jeśli Kongres uchwali konkretną legislację (...). Robiąc to, zamyka drzwi dla innych potencjalnych środków federalnej egzekucji prawa" - napisali w decyzji sędziowie.
Trump zdążył już skomentować swój sukces w serwisie TRUTH Social:
"Wielkie zwycięstwo dla Ameryki!!!" - napisał były prezydent.
Przypomnijmy, że Donald Trump nie jest jeszcze oficjalnym kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA. Wciąż trwają prawybory. Jego rywalką jest była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley. Mimo jej ostatniej wygranej w prawyborach w Dystrykcie Kolumbii to Donald Trump pozostaje faworytem tego wyścigu: