Dziś do
Sejmu
ma trafić petycja o wprowadzenie
zakazu spowiadania dzieci przez księży.
Jej inicjatorem jest Rafał Betlejewski, pochodzący z Gdańska performer i autor książek od lat walczący z Kościołem katolickim. W petycji zażądano, by wprowadzić przepisy zakazujące spowiadania nieletnich
poniżej 16. roku życia
przez dorosłych mężczyzn, bez udziału opiekunów, rodziców.
"Psycholodzy dziecięcy ostrzegają, że spowiedź może być
formą psychicznej przemocy
. Bywa także polem nadużyć seksualnych i molestowania psychicznego" - przekonuje w petycji Betlejewski.
Autor petycji podkreśla, że zmuszanie dzieci do mówienia o swoich grzechach obcym mężczyznom jest przemocą:
"Spowiedź jest ingerencją w intymny świat dziecka, prowadzoną z wymogiem mówienia "całej prawdy" pod groźbą boskiej kary. Spowiednikami są ludzie, którzy nie mają odpowiedniego przygotowania psychologicznego. Psycholodzy dziecięcy ostrzegają, że spowiedź może być formą psychicznej przemocy.
Bywa także polem nadużyć seksualnych i molestowania psychicznego
. Dlatego spowiadania dzieci i młodzieży przed 16. rokiem życia należy zakazać!" - czytamy w petycji.
"To niepotrzebne ryzyko, któremu można zapobiec. Razem zaapelujmy do parlamentu, by rozpoczął debatę na ten temat. Zakaz spowiedzi dzieci nie nastanie w Polsce z dnia na dzień. Ale dzięki ogólnopolskiej debacie, która teraz nabiera rozpędu, mamy szansę ruszyć we właściwą stronę" - dodaje.
Inicjator petycji podnosi, że dzieci często
nie mają świadomości grzechu czy winy:
- Spowiadanie dzieci jest całkowicie niepotrzebne i szkodliwe. Jeszcze niedawno patrzyliśmy na ten relikt średniowiecza jak na coś oczywistego. Nikt się nad tym nie zastanawiał, nikt nie dziwił, że dorosły mężczyzna może na osobności wypytywać dziewięciolatka o jego intymne sprawy. Dziś wielu rodziców ma wątpliwości i zastanawia się, czy ich dzieci rzeczywiście powinny brać w tym udział, czy ich dziewięciolatki powinny wchodzić do szafy z obcymi mężczyznami, by mówić im o swoim życiu całą prawdę pod rygorem kary boskiej - przekonuje.
Obecnie pod
petycją
podpisało się
10 tysięcy osób.