Zarząd główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przekazał w czwartkowym komunikacie, że
podjął uchwałę stwierdzającą, że na skutek
naruszenia procedur przewidzianych w statucie SDP
przez zarząd Oddziału Dolnośląskiego,
Jacek Międlar nie jest członkiem Stowarzyszenia.
Międlar pochwalił się całkiem niedawno dołączeniem do SDP
na Twitterze publikując zdjęcie swojej legitymacji członkowskiej podpisanej przez prezesa zarządu głównego,
Krzysztofa Skowrońskiego
.
Przyjęcie Międlara do SDP wywołało mnóstwo kontrowersji w środowisku dziennikarskim -
były ksiądz głosił poglądy antysemickie
oraz było prowadzone postępowanie w sprawie jego kazań i tekstów po zawiadomieniach o mowie nienawiści. Skowroński tłumaczył że o przyjmowaniu członków decydują oddziały regionalne SDP, a
sam podpis prezesa to czysta formalność.
Prezes zarządu SDP w oświadczeniu stwierdził, że po sprawdzeniu trybu i okoliczności przyjęcia Jacka Międlara do SDP ocenia, że były duchowny "
został przyjęty przez Oddział Dolnośląski SDP z pominięciem zapisanych w statucie procedur"
. Za sytuację postanowił przeprosić na swoim Twitterze.
Jacek Międlar w 2016 roku wygłosił kazanie w czasie mszy świętej w Białymstoku w ramach obchodów rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego. Podczas uroczystości użył słów
"żydowski motłoch"
, a także określił
"zwykłe tchórzostwo, żydowską pasywność"
jako największą przeszkodę na drodze ruchu wolnościowego. Mężczyzna
został dwukrotnie zatrzymany na granicy Wielkiej Brytanii
, kiedy chciał tam uczestniczyć w wydarzeniach antyislamskich. Międlar słynie także ze swoich nacjonalistycznych poglądów.