Najnowszy film
Patryka Vegi
Polityka,
którego premiera odbyła się na początku września
,
zebrał słabe recenzje.
Jednak mimo to wyniki
oglądalności nie byłe złe
. W ciągu pięciu dni od premiery film obejrzało w kinach już 933 459 osób, czym od razu Vega pochwalił się na Facebooku.
Patryk Vega przy każdej możliwej okazji podkreślał, że pisząc
scenariusz
Polityki,
odwoływał się do autentycznych wydarzeń
. W filmie pojawiła się
postać Bartłomieja Misiewicza grana przez Antoniego Królikowskiego.
Jeszcze w połowie lipca, kiedy Vega opublikował przedpremierowo fragment filmu z bohaterem przypominającym Misiewicza, pełnomocnik polityka
złożył pozew przeciwko reżyserowi.
Misiewicz w pozwie domagał się od Patryka Vegi
miliona złotych oraz przeprosin
m.in. w
Fakcie, Super Expressie, Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej.
Dodatkowo
z filmu mają zostać usunięte te fragmenty, które godzą w wizerunek byłego rzecznika MON.
- Żądana kwota zadośćuczynienia to 1 milion złotych. Potwierdzam, że żądamy także wycięcia scen, które w sposób najbardziej rażący naruszają dobra osobiste pana Misiewicza: sceny zażywania narkotyków, brania łapówek czy romansu z postacią wzorowaną na Antonim Macierewicza - potwierdził wówczas pełnomocnik Vegi w oświadczeniu dla redakcji WP Film.
Vega wówczas nieszczególnie przejmował się oświadczeniem
prawnika Misiewicza. W programie
Wydarzenia i Opinie
, Bogdana Rymanowskiego w Polsat News stwierdził, że
nie jest zaniepokojony i że ma "zegarek, który jest dwa razy więcej wart, niż pozew Misiewicza".
Teraz Vega jednak przeprasza na swoim Facebooku
i pisze, że "postać grana przez aktora Antoniego Królikowskiego nie jest Bartłomiejem Misiewiczem, a fabuła Filmu jest jedynie wizją artystyczną". Dodaje też, że jest katolikiem i "
żałuje, że zapędził się w agresji".