Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło niedawno zakup czterech tureckich zestawów bezzałogowych systemów powietrznych Bayraktar TB-2 za ponad miliard złotych. Teraz minister
Mariusz Błaszczak
poinformował o prowadzonych rozmowach dotyczących kolejnych obszarów współpracy wojskowej.
Automatycznie oznacza to rezygnację z przetargu.
Eksperci ostrzegają -
podejmowane decyzje mogą mieć długofalowe negatywne skutki dla polskiej armii.
Były dowódca sił powietrznych generał
Tomasz Drewnik
przypomniał, że niedługo Amerykanie dostarczą polsce wyrzutnie Patriot, które są częścią programu obrony powietrznej:
- Sądzi pani, że Amerykanie pozwolą nam wpiąć turecki sprzęt do swojego systemu? Bardzo w to wątpię - powiedział w rozmowie z Onetem.
Misje wojskowe w Iraku i Afganistanie ujawniły braki w wyposażeniu żołnierzy, a procedury przetargowe utrudniały szybki zakup nowego sprzętu. Dlatego najnowsza transakcja z Turcją została określona
"pilną potrzebą operacyjną"
, którą uruchamia się na wniosek dowódcy operacyjnego lub generalnego.
Jak zauważył generał
Mirosław Różańsk
i, były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, obecnie prezes Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints
, drony są jedynie częścią systemu
, a nie systemem samym w sobie:
- Nie posiadamy takiego, który będzie kontrolował pracę tych dronów pod względem zbierania informacji i ich przekazywania dalej. Ten zakup to kolejny przykład na to, że minister obrony narodowej zachowuje się jak klient w supermarkecie - stwierdził.