W Stanach Zjednoczonych odbyła się wczoraj
konwencja Partii Demokratycznej
, po raz pierwszy zorganizowana w pełni wirtualnie. Podczas wydarzenia politycy Demokratów
oficjalnie nominowali Joe Bidena na swojego kandydata w wyborach prezydenckich
.
- Ameryka to myśl silniejsza od jakiejkolwiek armii i większa niż każdy ocean. Potężniejsza niż jakikolwiek dyktator czy tyran. To daje nadzieję - mówił Biden podczas konwencji.
Ogromne emocje wywołało
przemówienie Alexandrii Ocasio-Cortez
, najmłodszej kongresmenki w historii USA, która
symbolicznie poparła Berniego Sandersa
.
- W czasach, gdy miliony ludzi w Stanach Zjednoczonych oczekują głębokich systemowych rozwiązań dla kryzysu związanego z bezrobociem, brakiem opieki zdrowotnej i masowych eksmisji, i z miłości do wszystkich ludzi, niniejszym popieram nominację senatora Bernarda Sandarsa na prezydenta Stanów Zjednoczonych - powiedziała.
Na Twitterze pogratulowała jednak Bidenowi.
We wcześniejszej części swojego krótkiego wystąpienia Ocasio-Cortez podkreśliła
rolę ważnego "ruchu masowego"
, który napędzał kampanię Sandersa, działającego "na rzecz ustanowienia praw społecznych i ekonomicznych właściwych dla XXI wieku".
Amerykańskie media podkreślają, że o ile nominacja Ocasio-Cortez dla Sandersa miała wymiar symboliczny, rzeczywisty wpływ kongresmenki na młodych wyborców jest bardzo duży, bo to ona jest najważniejszą "młodą" twarzą Demokratów. Według badań przeprowadzonych na początku tego roku, na Bidena chciało głosować tylko 17% wyborców Demokratów w wieku 18-29.
63% z nich wskazywało, że najchętniej zagłosowałoby na Berniego Sandersa.