W poniedziałek w
Manchesterze
odbył się mecz 30. kolejki
Premier League
, w którym miejscowe City zmierzyło się z Burnley. Choć wznowione rozgrywki PL odbywają się
bez udziału publiczności
, angielscy fani znowu są na ustach całego świata. Wszystko za sprawą samolotu z banerem:
"White Lives Matter Burnley”
, który przeleciał na początku meczu nad stadionem Etihad:
Klub Burnley błyskawicznie, bo już w przerwie meczu, odciął się od tego incydentu:
"Ta akcja w żadnym wypadku nie reprezentuje wartości, jakie przyświecają Burnley. Będziemy w pełni współpracować z władzami w celu identyfikacji osób, które się tego dopuściły” - czytamy w oficjalnym oświadczeniu angielskiego klubu.
Choć kibic w wywiadzie dla
Daily Mail
tłumaczył, że
"nie jest rasistą, bo ma wielu czarnoskórych kolegów"
, wszystko wskazuje na to, że konsekwencje mogą być naprawdę dotkliwe.
Jak donosi brytyjska prasa,
Jake Hepple
, który wynajął samolot,
został właśnie zwolniony z pracy
.
Firma
Paradigm Precision
, produkująca komponenty do silników, wystosowała oświadczenie, w którym
potępia wszelkie przejawy rasistowskiego zachowania
.
A za takie uznawane jest na Wyspach i w innych krajach anglosaskich używanie hasła "white lives matter".