Polski startup opracował metodę
produkcji mięsa w probówce
. W połowie czerwca zaprezentował pierwszego kotleta wyhodowanego w całości w laboratorium. Celem LabFarm jest tworzenie "czystego mięsa" przy
jak najmniejszym wpływie na środowisko i bez konieczności zabijania zwierząt
.
Produkowanie kurczaka w probówce nazywają rolnictwem komórkowym, ponieważ proces przypomina uprawianie zboża. W warunkach laboratoryjnych tworzą
samo mięso, bez kości, skóry, piór
ani żadnych produktów ubocznych.
"Czyste mięso to prawdziwe, pełnowartościowe mięso. Do tego bezpieczniejsze, bo pozbawione antybiotyków i zanieczyszczeń. Jedyna różnica polega na tym, że jest hodowane poza ciałem zwierzęcia, które nie musi poświęcać życia, a jedynie użyczyć nam kilku swoich komórek" - opisuje LabFarm na swojej stronie.
W połowie czerwca w Centrum Nauki Kopernik na konferencji ProVeg New Food Forum podali
pierwszego kotleta z probówki
. Teraz otrzymali od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju grant naukowy w wysokości ponad 9 milionów zł. Wprowadzenie mięsa komórkowego na rynek planują najwcześniej na 2026 rok, jednak początkowo w formie karmy dla zwierząt.
- To jest jak przygotowanie wyprawy na Księżyc. Wciąż jest wiele rzeczy, o których nie wiemy, że jeszcze nie wiemy - powiedział w rozmowie z
Forbesem
Wiesław Macherzyński, współwłaściciel LabFarmu.