W wielu krajach
coraz popularniejszy staje się "stealthing"
czyli…
zdejmowanie prezerwatywy w trakcie stosunku tak, by kobieta tego nie zauważyła.
Mężczyźni przechwalają się pomysłami, jak to robić, żeby partnerka się nie zorientowała.
Władze Singapuru postanowiły w związku z tym zmienić prawo.
Ponieważ odbywa się to bez wiedzy i zgody drugiej osoby, rozpoczęto prace nad zmianą prawa,
by takie zachowanie było karane.
W komunikacie prasowym Ministerstwo Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych poinformowało o nowym projekcie ustawy:
"Projekt ten wprowadza nowe przestępstwo kryminalizujące usuwanie środka antykoncepcyjnego bez wiedzy i zgody drugiej osoby. W przypadku gdy brak takiej zgody ze strony partnera seksualnego,
istnieje ryzyko poniesienia przez niego szkody"
- podano w komunikacie prasowym.
Drugie czytanie ustawy zaplanowane jest na maj.
Jeśli ustawa wejdzie w życie, Singapur będzie pierwszym krajem w Azji, w którym taki proceder będzie karany.
Niektórzy "stealthing" nazywają "nową formą gwałtu".
Praktyka ta narusza prawa partnera seksualnego, który nie zadecydował o tym, czy usunąć prezerwatywę.
W ten sposób naraża się drugą osobę na niechcianą ciążę lub ryzyko zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Decyzja władz Singapuru o zmianach w Kodeksie karnym
jest pokłosiem sprawy, która miała miejsce w Szwajcarii w 2017 r., kiedy to mężczyzna został skazany na 12 miesięcy pozbawienia wolności za usunięcie prezerwatywy podczas stosunku z kobietą, którą poznał na Tinderze.