Rzecznik komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie kpt. Tomasz Zygmunt poinformował PAP, że we wtorek
myśliwy zastrzelił żubra na terenie poligonu drawskiego
. W środę po południu członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego "Dzika Zagroda"
znaleźli drugie martwe zwierzę
, zaledwie 400 metrów od pierwszego.
Przyrodnicy natknęli się na drugiego martwego żubra podczas porannej sekcji pierwszego zabitego zwierzęcia, z którego wyciągnęli aż trzy kule. Twierdzą, że strzały zostały oddane "z odległości około 100 metrów na otwartej przestrzeni w uprawie topinamburu sięgającej do kolan".
"Po południu zostaliśmy wezwani do kolejnej zastrzelonej samicy żubra. Była to krowa z tego samego stada, również
w doskonałej kondycji
. Tym razem nie znaleźliśmy kul, a jedynie rany postrzałowe. Kula przeszła na wylot. Mocno krwawiąca krowa zdołała przejść 400 metrów, po czym padła. Najpewniej została zastrzelona na tym samym polowaniu" - napisali członkowie Towarzystwa.
Sprawą zajmie się teraz żandarmeria wojskowa, ponieważ zdarzenie miało miejsce na terenie wojskowym.
Myśliwy z aktualnymi uprawnieniami łowieckimi przyznał się do zastrzelenia pierwszego żubra. Sprawę zgłosił we wtorek po godzinie 23. Teraz trwa zbieranie materiału dowodowego, a także wyjaśnianie, czy myśliwy ma także związek z uśmierceniem drugiej samicy żubra.
- Miał wyjaśniać, że pomylił żubra z dzikiem. Przyznał się do wszystkiego, nie unika odpowiedzialności. Wie, że źle zrobił - tłumaczył kpt. Tomasz Zygmunt.