Białoruski sąd skazał dziś
Andżelikę Borys
, szefową Związku Polaków na Białorusi na 15 dni aresztu. Działaczka została skazana za organizację jarmarku rękodzieła ludowego Grodzieńskie Kaziuki, co według białoruskich władz było
"złamaniem przepisów o organizacji imprez masowych"
.
Wcześniej aresztowano również dyrektorkę polskiej szkoły w Brześciu.
Anna Paniszewa
jest podejrzewana o "rozniecanie waśni na tle narodowościowym" po tym, jak zorganizowała Dzień Żołnierzy Wyklętych.
Polscy działacze na Białorusi piszą, że ostatnie działania białoruskich władz wpisują się w oficjalną propagandę ukazywania Polski w złym świetle.
Sprawę zatrzymanych Polaków skomentował dziś
Mateusz Morawiecki
podczas któtkiej konferencji prasowej.
- Chcę wyrazić zdecydowany
sprzeciw w związku z aresztowaniem Andżeliki Borys, a także Anny Paniszewej
. Nie zgadzamy się na takie traktowanie Polaków, właściwie branie zakładników - bo tak można opisać działanie białoruskich władz. owinniśmy dziś budować mosty, a nie mury.
Nie szukać kozła ofiarnego, jak to robią władze białoruskie, które robią wszystko, by niszczyć dobre relacje między Polakami i Białorusinami
. Wszyscy Białorusini, którzy żyją w Polsce, mogą cieszyć się spokojnym życiem. I tego samego żądamy dla Polaków na Białorusi - mówił premier.
- Chcemy budować przyjazne stosunki między Polską i Białorusią.
Apelujemy do władz białoruskich, żeby przestały szykanować Polaków, żeby przestały traktować Polaków jak zakładników.
Wzywam władze tego kraju, by w spokoju rozwiązywały swoje wewnętrzne problemy - dodał.