Lokalne media informują o bohaterskim zachowaniu
Łukasza Gryciaka -
piłkarza Dębu Dębno, który jest również strażakiem. Podczas piątkowej akcji ratunkowo-gaśniczej piłkarz
uratował dwójkę dzieci,
oddając im własny aparat tlenowy, a sam trafił do szpitala.
Pożar wybuchł w piątek w Dębnie w mieszkaniu przy ul. Jana Pawła II, szybko rozprzestrzeniał się na kolejne piętra. Strażacy równocześnie prowadzili akcję gaszenia ognia i ewakuacji mieszkańców. Łukasz Gryciak rozpoczął akcję ratunkową od ewakuacji dwójki dzieci. Kosztem własnego zdrowia
użyczył im własnego aparatu tlenowego
, a następnie przetransportował je z czwartego piętra na dół. Sam w wyniku podtrucia dymem trafił do szpitala w Szczecinie.
Jak informuje portal chojna24.pl, mężczyzna czuje się już dobrze.
- Cieszę się, że dzieci i ich babcia zostały uratowane. To dla mnie najważniejsze - mówi w rozmowie z portalem.
Ze piłkarza dumny jest jego klub.
"W takich dniach jak dzisiaj nie można nie wspomnieć o bohaterskim wyczynie wieloletniego piłkarza Dębu - Łukasza Gryciaka, który pełniąc służbę w straży pożarnej uratował dzisiaj dwójkę dzieci z pożaru mieszkania" - czytamy na Facebooku Dęba Dębno.
Gryciak jest wychowankiem klubu, gra w nim na pozycji
obrońcy
.
- Z powodu obowiązków zawodowych Łukasz wystąpił tylko w dwóch spotkaniach rundy jesiennej. To prawdziwy kapitan. Jak widać, na boisku i poza nim również. Zawsze nieustępliwy, ambitny, waleczny, nigdy nie odstawia nogi. Jesteśmy dumni z jego postawy - mówi w rozmowie z TVP Sport
Kamil Michniewicz
, trener klubu.