W obliczu obecnego kryzysu inflacyjnego i
sytuacji gospodarczej
firma UCE Research postanowiła zapytać Polaków o to
"czy w rząd powinien dokonać realnych zmian budżetowych, aby ograniczyć finansowanie wydatków państwa?"
.
80,4 procent Polaków
zadeklarowało, że
chciałoby, żeby rząd ograniczył wydatki
budżetowe. Przeciwnego zdania jest niespełna 8 procent badanych, zaś 11,6 procent nie ma zdania na ten temat.
Biorąc pod uwagę poszczególne grupy badanych
najbardziej zdecydowana
, by dokonać zmian, okazały się osoby w wieku
23-35 lat.
W tej grupie badanych na konieczność zmian wskazuje 82,6 procent respondentów. Z kolei najmniejszą grupą wiekową oczekujących cięć są osoby powyżej 56 roku życia.
Z kolei, jeśli pod uwagę weźmiemy
wykształcenie
to w każdej grupie odsetek tych, którzy chcą zmian, jest wyższy niż tych im przeciwnych. Wśród osób z wykształceniem
podstawowym
cięć chce
66,7 procent
ankietowanych, zawodowym 73,7 procent, średnim - 81,01 procent a
wyższym 83,1 procent.
Jeśli przeanalizujemy wyniki badania pod kątem
dochodów
ankietowych, to okazuje się, że najbardziej zmian w budżecie domagają się
najzamożniejsi
, których miesięczne dochody netto przekraczają 9 tysięcy zł. Ta grupa stanowi 84,6 procent. Podobnie jest w przypadku osób zarabiających od 3 tysięcy zł do 4999 zł (84,2 procent). W grupach, w których badani zarabiają mniej niż 1000 złotych i od 1000 do 2900 złotych odsetek popierających cięcia w budżecie wynosi odpowiednio 79,6 i 77,8 procent.
Badani zostali taki zapytani,
w jakich obszarach
rząd powinien dokonywać ograniczenia wydatków. Najwięcej wskazań otrzymały cięcia tam, gdzie nie dotyczą one bezpośrednio portfeli badanych, czyli
finansowania kościołów
- odpowiedziało tak 56,8 procent badanych oraz
finansowania mediów publicznych
. Chce tego 49,5 procent ankietowanych. Na kolejnych miejscach znalazły się wydatki związane z
politykami społecznymi prowadzonymi wobec rodzin i seniorów
. Tutaj na potrzebę cięć wskazało 33,5 i 21,2 procent respondentów.
Warto dodać, że cięcia w tym zakresie mogłyby przynieść realne polepszenie sytuacji budżetowej państwa, ponieważ aż 40,2 mld zł zarezerwowanych jest w przyszłorocznym budżecie na świadczenie 500 plus, 1,4 mld zł na świadczenie 300 plus, a 2,6 mld zł na świadczenie Rodzinny kapitał opiekuńczy. Z kolei na 13. i 14. emerytury rząd w przyszłym roku planuje przeznaczyć około 29 mld zł.
Najmniej osób opowiedziało się za podniesieniem podatku VAT i PIT.
Biorąc pod uwagę zapisy zawarte w przyszłorocznym budżecie, rząd zamierza wydać w 2023 roku 672 mld 690 mln zł. Dla porównania w roku 2022 zaplanowano wydatki o 151 mld zł niższe, co oznacza wzrost rok do roku o 28,9 procent.
Co ciekawe podczas dzisiejszego posiedzeniu rządu Ministerstwo Finansów przedstawi informację o sytuacji fiskalnej i działaniach racjonalizacyjnych wydatki. RMF FM informuje także, że premier
Mateusz Morawiecki
miał już zobowiązać wszystkich ministrów
do zaciskania pasa
. Mają oni znaleźć od 3 do 6 procent oszczędności w swoich przyszłorocznych budżetach.
Gazeta.pl podawała z kolei, że Morawiecki ma na zamkniętych spotkaniach z posłami PiS
straszyć katastrofą finansową Polski
, jeżeli Unia Europejska nie odblokuje pieniędzy z
KPO
.