W zeszły piątek w Dausze, stolicy Kataru rozpoczęły się
Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce
. Od początku imprezy zgłaszane są kolejne
problemy w jej organizacji
, sportowcy narzekają między innymi na upał. Konkurencje rozgrywane na zewnątrz muszą rozpoczynać się po 22.
Poza tym na stadionie
praktycznie nie ma kibiców
, choć - jak donosił Guardian - organizatorzy rozdają wejściówki za darmo pracownikom z zagranicy i dowożą ich na miejsce autobusami. Kontrowersje wywołały też
kamery w blokach startowych
, które otwarcie krytykują sprinterki z całego świata.
Zawodnikom przeszkadzają też
warunki, w których zostali zakwaterowani
. Choć w Dausze jest kilkaset luksusowych hoteli, sportowców
umieszczono w olbrzymim ośrodku Ezdan
, który
Polacy porównują do najgorszych ośrodków szkoleniowych
.
Według relacji polskiej reprezentacji,
w łazienkach jest grzyb, kabiny prysznicowe się nie domykają, a wszędzie unosi się dziwny zapach.
Z hotelu wynieśli się już Norwegowie, twierdząc, że zmusił ich do tego "kloaczny fetor"
Nagranie, na którym polscy sportowcy pokazują warunki, w jakich mieszkają, pokazała
TVP Sport
.
-
Jest brudno.
A ta cerata lepiej, żeby nie dotknęła naszego ciała - mówi pokazując łazienkę
Iga Baumgart-Witan
.
-
Tu nam przecieka, strasznie mokro jest.
Tynki odpadają na wannę, nie wiadomo, o co chodzi w tej łazience. Tak to wygląda - dodaje
Damian Czykier
.
W pokojach sportowców zaskoczyły też między innymi
zamurowane szafy.
- Jestem z osób, które nie narzekają. Mam łóżko i to mi wystarczy. Chciałem się jednak wypakować. Otwieram swoją szafę, patrzę... No mało miejsca jest - pokazuje
Piotr Lisek
, brązowy medalista w skoku o tyczce.
- Za oknem mamy prywatny basen z kupą śmieci. Fajny, co? - pokazuje z kolei
Patrycja Wyciszkiewicz
.
Mistrzostwa potrwają do 6 października. Polskę reprezentuje na nich grupa 44 sportowców.