Logo
  • DONALD
  • AKTYWIŚCI TŁUMACZĄ PIOTROWI KRAŚCE, JAK WYGLĄDA ŻYCIE POZA WARSZAWĄ

Aktywiści tłumaczą Piotrowi Kraśce, jak wygląda życie poza Warszawą

06.02.2019, 17:20
Dziś w
Poranku TOK FM
Piotr Kraśko, podczas rozmowy z Grzegorzem Sroczyńskim
na temat problemu wykluczenia transportowego mieszkańców małych miejscowości
stwierdził, że "transport publiczny na prowincji generalnie działa świetnie poza obszarami dawnych PGRów...".
Z tezą
zaprezentowaną przez dziennikarza
nie zgadza się stowarzyszenie Miasto jest Nasze
, które szybko odpowiedziało Kraśce na Twitterze i Facebooku. 
Stowarzyszenie powołało się na
dane Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN
według których aż do 20% sołectw w Polsce nie dociera żaden transport zbiorowy,
a do wielu innych zaledwie dwa kursy dziennie – do najbliższej szkoły i z powrotem.
Odwołano się również do danych, według których 
liczba kursów komunikacji publicznej poza miastami zmniejszyła się o 40% od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej.
MJN zwraca też uwagę na stale zmniejszającą długość linii kolejowych.
Poniżej cała treść wpisu:
"Jak jest naprawdę? Nie mogliśmy się powstrzymać i zebraliśmy nieco danych. Sami zobaczcie:
- Według danych Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN już do 20% sołectw w Polsce nie dociera żaden transport zbiorowy, a do wielu innych zaledwie dwa kursy dziennie – do najbliższej szkoły i z powrotem.
- Od chwili wejścia do Unii Europejskiej liczba kursów komunikacji publicznej poza miastami zmniejszyła się o 40%.
Długość eksploatowanych linii kolejowych w Polsce w roku 1990 wynosiła około 24100 km, natomiast w roku 2017 około 18513 km - to spadek o ponad 25%.
- Czy równolegle otwierane są nowe? Nie. Od wejścia do UE do 2017 r. w Polsce zbudowano tylko 36 km linii kolejowych. Wniosek: sieć kolejowa od 1989 jest systematycznie zwijana.
 - Sprawa dotyczy zarówno peryferii jak i regionów centralnych.
Ostatnia nowa linia kolejowa, łącząca Warszawę z ościenną gminą, została otwarta... przed II wojną światową.
- Ważnym czynnikiem powodującym upadek kolei jest brak wystarczającego finansowania i nierówne traktowanie transportu drogowego i kolejowego.
Od 1989 roku wydatki na infrastrukturę kolejową są wielokrotnie, nawet 10-krotnie mniejsze niż wydatki na same tylko drogi krajowe.
Podsumowując: to nawet nie jest kryzys, to prawdziwa zapaść,
która powoduje, że Polacy mieszkający poza wielkimi ośrodkami są skazani na samochód. Największy problem mają mieszkańcy prowincji bez prawa jazdy np. licealiści (dla nich gminy nie organizują gimbusów) i osoby z niepełnosprawnościami. Przez brak zorganizowanego transportu publicznego są skazani łaskę zmotoryzowanych znajomych/rodziny
Panie redaktorze, radzimy Panu częściej wyściubiać nos poza Warszawę, jeśli chce Pan się wypowiadać o stanie transportu w Polsce".
fot. East News

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA