Od tygodnia przed sądem w Wirginii toczy się
kolejny proces Amber Heard i Johnny'ego Deppa
. Aktor pozwał byłą żonę o zniesławienie i walczy o
50 milionów dolarów odszkodowania.
Sprawa ma trwać 6 tygodni. Strony regularnie przerzucają się winą i publicznie "piorą brudy".
Amber Heard podczas jednej z rozpraw stwierdziła, że musiała używać
konkretnych kosmetyków, żeby zamaskować siniaki po pobiciach
przez Johnny'ego Deppa. Okazało się jednak, że w jej zeznaniach jest coś nie tak, ponieważ kosmetyki, o których wspomniała gwiazda,
pojawiały się na rynku kilka lat później,
już po rozwodzie pary.
Amber postanowiła także pokazać
zdjęcia odurzonego Deppa
, a także jego
stołu z używkami.
Można na nim zobaczyć szklankę whisky, cztery kreski białego proszku, który najprawdopodobniej jest kokainą oraz pudełko z lekami. Na innym zdjęciu widoczne są z kolei cztery worki wypełnione czymś, co wygląda jak marihuana. Lekarz aktora potwierdził przed sądem, że ten jest uzależniony od alkoholu, opioidów, benzodiazepin i kokainy.
Oburzenie wzbudziło także zdjęcie samego Deppa, który
śpi, odurzony, trzymając kubek topniejących, wylewających się lodów.
Aktor przyznał w trakcie rozprawy, że zdjęcie zostało wykonane po dawce opioidów zażytych po 17 godzinach pracy. Żona miała mu celowo podłożyć lody, aby zdjęcie dowodowe wyglądało efektowniej.
-
Jak widać, prawą rękę trzymałem w kieszeni, więc nie uczestniczyłem w tym festiwalu lodów
- tłumaczył przed sądem.