Olga Legosz
to przedsiębiorczyni i współzałożycielka przedszkola terapeutycznego Blue Bees i Fundacji Sukces Pisany Szminką. W sieci znana jest jako
Nomadmum81
. Jej konto na Instagramie śledzi 202 tysiące osób.
Wczoraj influencerka zamieściła w sieci wpis, w którym podzieliła się ze swoimi obserwatorami
kłótnią, do której doszło pomiędzy nią, a jej 17-letnią córką Majką
. Kobieta początkowo nie ujawniła, o co chodziło, jednak przekazała, że
zniszczyła 17-latce telefon, uderzając w niego tłuczkiem.
"Dzisiaj w desperacji rozwaliłam telefon tłuczkiem do mięsa. Bycie matką tygrysicą już dość dojrzałego osobnika ma swoją cenę. Czekam tylko na dzień kiedy przestanie mi zabierać moje złowione mięso i weźmie odpowiedzialność za życie" - napisała.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, w których obserwatorzy oskarżyli influencerkę o przemoc.
Legosz niedługo później edytowała wpis i odpowiedziała na
zarzuty o stosowanie przemocy
.
"Promuję przemoc? Być może promuję przemoc na rzeczach, chociaż musiałam się mocno powstrzymać, żeby jej nie pieprznąć w łeb przy okazji, ale nie dotknęłam gada. Ale to, co na pewno promuje, to niekolorowe macierzyństwo i wszystkim, którym się wydaje, że z nastolatkami tylko wesoło, to cóż jesteście w błędzie" - napisała.
Na wpis influencerki zareagował
Miłosz Wiatrowski-Bujacz
, znany w sieci m.in. jako
tata.między.innymi
. Skrytykował on zachowanie Legosz i stwierdził, że to
"niszczenie relacji i normalizacja agresywnych zachowań"
:
"Nie wierzę, że to muszę mówić, ale rozwalanie dziecku jego ulubionej rzeczy, bo się nas nie słucha to jest porażka rodzicielska, niszczenie relacji i normalizacji agresywnych zachowań. A nie konsekwencja, terapia szokowa, czy powód do dumy, bo nie użyło się przemocy fizycznej bezpośrednio przeciwko dziecku" - napisał Wiatrowski-Bujacz
Na wpis taty.między.innymi natychmiast zareagowała Legosz. Zwróciła mu uwagę, że
rodzicem jest od niedawna,
dlatego tak ocenia jej zachowanie:
"O mamy następnego doświadczonego rodzica. Miłosz,
jak przeżyjesz 17 lat nie rozwalając nic, to odezwij się do mnie
: wyślę ci skrzynkę wina i order z ziemniaka. A dzisiaj to uprawiasz teoretyczne pierdololo porównywalne z: moje dziecko nigdy nie zje parówki, ani nie dostanie tableta do 18-natki. Ps. polecam też czytać posty ze zrozumieniem, napisałam "w akcie desperacji", nie wiem od kiedy desperacja jest powodem do dumy" - odpowiedziała mu na InstaStories.
Później Nomadmum81 dodała kolejny stories, w którym
wyjaśniła powód konfliktu
. Okazuje się, że córka nie spełniała obietnicy danej rodzicom odnośnie ograniczenia korzystania z social mediów.
"Widzę, że post uruchomił falę komentarzy. Podstawowy mój problem z wieloma dzieciakami, które znam, jest tzw. w dupach się poprzewracało. Ja oczywiście doceniam to, że moje dzieci żyją w dobrobycie. Za to totalnie uruchamia mnie, to jak
nie szanują pieniędzy i wydają je lekką ręką
. Więc dzisiaj była lekcja jak stracić coś, co jest warte wiele tysięcy złotych, bo tak się czuje za każdym razem jak ktoś przewala moje pieniądze, które zarabiam ciężko pracując. Majka umówiła się, że
kupujemy jej dość drogi kurs
- a wiele tysięcy złotych, ale jej wkład to miało być "
nie siedzieć na SM"
, żeby z tego maksymalnie skorzystać. No i
miała w dupie
i weekend przesiedziała a ja kasę wydałam. Jesteśmy więc co do straty równe" - napisała.
Ostatecznie jednak Legosz opublikowała dziś kolejny wpis, w którym wyjaśniła, że poprzednie z historią z tłuczkiem zarchiwizowała. Dodała, że dzieląc się wczoraj swoją historią z obserwatorami, chciała pokazać, że mimo wielu sukcesów na polu zawodowym, na innych polach ponosi porażki i nie potrafi znaleźć rozwiązania:
"Wsadziłam ostatnie posty do archiwum na czas aż pokojowe żuczki Miłosza i innych wspierających i inkluzywnych kont przestaną wysyłać mi wiadomości z pogróżkami. Podzieliłam się ciężkim dniem w swoim stylu. Z sarkazmem. Dla każdej matki, która kocha swoje dzieci każda kłótnia to przegryw. Przerabiasz w głowie scenariusze kiedy popełniłaś jaki błąd, analizujesz co mogłabyś zrobić lepiej i jak zachować w tym wszystkim siebie. Tylko to wiem, że wiecie. Pokazuje tu często dumę z córek. Majka debaty, konkursy, nagrody i ogromna samodzielność. Do tego social ninja z masą przyjaciół. I tak jestem szczęściarą, bo dzieci moich bliskich biorą dragi, ustawiają się na regularne walki, mają za sobą próby samobójcze i samookaleczenia albo bzykaja w pościeli rodziców" - napisała.
"A ja mam tylko miłośniczkę TT z fomo. Zdrowa, mądrą, utalentowaną, która za chwilę wyjeżdża do Kanady. Na którą pewnie straciłam już wpływ poza tym, że sobie jak głupek pomacham tłuczkiem kalecząc przy tym ręce. Chciałam, żebyście wiedziały, że też tam jestem.
Z całym swoim powerem, sukcesami zawodowymi i wytrenowanymi kompetencjami też stoję z tłuczkiem, też nie znajduje rozwiązania poza użyciem siły
, też resztkami woli przekierowuje ją z osoby na rzecz, dając sobie 5 sec satysfakcji, która bardzo szybko przeradza się w poczucie winy. A potem przychodzą ci obcy ludzie, którzy tak brzydzą się przemocą, ale przecież ich ciągnie do igrzysk i zaczyna się festiwal; komuś nie podoba się słowo gad, bo przecież nigdy tu nie był, więc nie wie, że Majka w domu to Jaszczurka; ktoś zobaczył w tym przemoc ekonomiczną bo nie doczytał, że dawno temu podpięłam swoje konto pod jej ale kto by drążył. Ktoś "w ramach wsparcia" pisze: matka cię nie kocha ... i wtedy pękam. Bo jakbym nie była silna, tego nie dźwigam" - dodała.