Łukasz Szumowski
kilka dni temu w rozmowie z Interią odniósł się do medialnych doniesień na temat rodzinnych powiązań i biznesowej działalności swojej żony. Skomentował także
zarzuty polityków PO Sławomira Nitrasa i Marcina Kierwińskiego
pod jego adresem:
- Od kilku dni mamy w Polsce
kolejne odsłony afery Szumowskiego
- afery, w której jest tak naprawdę wszystko: są pieniądze z ministerstw dla spółki brata pana ministra, jest
i dziwna transakcja z instruktorem narciarskim pana ministra
, w której pośredniczył jego brat, jest niekompetencja urzędnicza oraz brak atestów dla materiału, który został kupiony.
Jest wreszcie kwestia majątku pana ministra Szumowskiego i rozdzielności majątkowej z jego żoną
- wyliczał Kierwiński podczas konferencji prasowej pod ministerstwem zdrowia.
-
Politycy PiS z własnych żon zrobili słupy
. Dzisiaj mamy pana ministra Szumowskiego, który w oświadczeniu pisze, że ma tysiąc złotych na koncie, a nie wspomina o tym, ze jego brat, jego żona są zaangażowani w spółkę, która dostała 170 mln złotych budżetowych pieniędzy z resortu, w którym wiceministrem był pan minister Szumowski - dodał Nitras.
Szumowski stwierdził, że "
chętnie dałby w pysk Nitrasowi"
:
- Gdybyśmy byli w dawnych czasach, tobym panu Nitrasowi dał w pysk.
Oceniam pana Nitrasa jako człowieka chamskiego i niekulturalnego
. W sumie więc szkoda na niego energii i czasu - odpowiada na te zarzuty Łukasz Szumowski.
Nitras postanowił
odpowiedzieć na słowa ministra zdrowia
na Twitterze. Wyjaśnił, że w swojej wypowiedzi nie mówił o żonie Łukasza Szumowskiego, lecz o działaniach ministra zdrowia:
Dodał też, że
nie boi się konfrontacji: