W niedzielę policja ogłosiła tzw.
Child Alert
w związku z zaginięciem
11-letniej Wiktorii z Sosnowca
. Dziewczynka wyszła wyrzucić śmieci i nie wróciła do domu. Ostatecznie dziewczynkę udało się odnaleźć i w poniedziałek alarm został odwołany.
Policja nie ujawnia szczegółów sprawy, jednak RMF FM donosi, że 11-latka została
odnaleziona
w województwie
zachodniopomorskim.
Jedna osoba miała zostać w tej sprawie zatrzymana.
Teraz pojawiają się kolejne informacje w tej sprawie. Dziewczynka, zamiast wyrzucić śmieci, udała się w stronę dworca kolejowego Sosnowiec-Dańdówka. 11-latkę zarejestrowały tam kamery monitoringu. Na miejscu miał na nią czekać
starszy mężczyzna
, który
zabrał ją z dworca samochodem
do województwa zachodniopomorskiego. Jak podaje Onet, dziewczynka przez internet miała wcześniej utrzymywać
kontakt
ze swoim
39-letnim
porywaczem
. Spotkanie na stacji miało być zaplanowane.
- Wydawało mi się, że mam dobre relacje z córką. W sobotę miałyśmy babski dzień, robiłyśmy sobie maseczki na twarz, dużo rozmawiałyśmy - powiedziała w rozmowie z
Faktem
matka dziewczynki.
- To jest dziecko i myśli jak dziecko. Nic nie usprawiedliwia zachowania zatrzymanego, który działał w sposób wyrachowany. Zarzuty, które ten mężczyzna usłyszy, będą związane z uprowadzeniem dziecka - cytuje policyjne źródła Onet.
Interia podaje z kolei, że mężczyzna, który został zatrzymany przez policję, miał być w przeszłości
karany za przestępstwa seksualne.
Ze wstępnych ustaleń wynika jednak, że 11-latka nie została skrzywdzona. Mają to potwierdzić badania.