Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w swoim codziennym wieczornym przemówieniu, że "to nie czas na wybory".
- Teraz jest czas na obronę, na bitwę, od której zależą losy państwa i narodu, a nie na
farsę, której od Ukrainy oczekuje tylko Rosja
. Myślę, że to nie jest czas na wybory. Musimy się zjednoczyć, nie dzielić, nie rozpraszać się w kłótniach lub na innych sprawach - poinformował.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym w Ukrainie, wybory parlamentarne powinny odbyć się 29 października 2023 roku, a wybory prezydenckie - pod koniec marca 2024 roku. Jednak organizowanie wyborów w czasie wojny jest w Ukrainie
prawnie zakazane
. Jednocześnie agencja AFP podaje, że Stany Zjednoczone nalegają na kraj, żeby Kijów zorganizował wybory zgodnie z terminem.
- Wszyscy rozumiemy, że teraz jest czas wojny, jest wiele wyzwań i całkowicie nieodpowiedzialne byłoby wrzucanie lekko i wesoło kwestii wyborów w społeczeństwo - dodał Zełenski.
Podobnego zdania są mieszkańcy kraju. Z sondażu Centrum Razumkowa wynika, że 64 proc. Ukraińców jest przeciwko przeprowadzeniu wyborów w czasie wojny.
Argumentują, że państwo nie ma pieniędzy na zorganizowanie wyborów i zapewnienie bezpieczeństwa wyborcom, a prawo nie pozwala na przeprowadzenie głosowania podczas stanu wojennego. Ponadto mieszkańcy okupowanych terytoriów oraz żołnierze na froncie nie będą mogli wziąć w nich udziału.