W ostatnim czasie w sieci pojawia się coraz więcej
negatywnych opinii o Dr Smile
- niemieckiej firmy oferującej nakładki prostujące zęby. Firmę reklamuje wiele znanych
influencerek
z ogromnymi zasięgami, tymczasem przybywa klientów, którzy uważają się za
oszukanych
przez Dr Smile. Wskazują oni m.in. na znikomej jakości "konsultacje online", ukryte koszty, brak możliwości wycofania się z umowy oraz wreszcie: na nieskuteczne leczenie, które u niektórych doprowadziło do pogorszenia stanu dziąseł i zębów.
Jednym z pierwszych materiałów o negatywnych doświadczeniach z Dr Smile był
filmik na TikToku
jednej z klientek firmy.
Sprawę nagłośniła Maja Staśko:
"O Dr Smile w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej materiałów - i coraz więcej osób, które dzielą się swoimi historiami. Te osoby wskazują na brak bezpośredniego kontaktu z lekarzem (zamiast tego: "zespół specjalistów" szykujących leczenie online, o lekarzach nic nie wiadomo, bo firma powołuje się na RODO, a kontakt jest tylko z konsultantami, którzy lekarzami nie są), "konsultacje" ze "specjalistami" za pomocą wysyłanych zdjęć zębów, problemy z zębami czy dziąsłami w wyniku "leczenia", wreszcie: naciski konsultantów, wydzwanianie, nietransparentny sposób uzyskiwania zgody na leczenie (niektóre osoby mają nie wiedzieć, że ją wyraziły), koszty wyższe niż deklarowane (np. 12 000 zł) i nasyłanie windykatorów, nawet jeśli ktoś miał nie skorzystać z usługi" - pisała.
Na Instastories Staśko wskazywała na różne aspekty sprawy. Powoływała się też na
komentarze ekspertów
, którzy przestrzegaja przed leczeniem nakładkami bez konsultacji z ortodontą, ponieważ może prowadzić ono do wielu problemów zdrowotnych.
Staśko krytykowała też influencerki
za reklamowanie Dr Smile. Kilka dni później
ze współpracy reklamowej z firmą wycofała się Wersow
. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych napisała, że "pojawiły się kontrowersje" wokół sposobu leczenia i "problemów natury formalnej".
Oświadczenie w sprawie wydała też
Magda Bereda
, o której też mówiła Staśko. Influencerka wskazała jednak, że w jej przypadku leczenie było skuteczne, ale poprosiła firmę o wyjaśnienie "niemiłych doświadczeń", o których piszą klienci.
Sprawę nagłaśnia też youtuber Gimper:
Tymczasem na Facebooku powstała grupa Oszukani przez Dr Smile,
w której jest już prawie 3 tysiące osób. Jej członkowie dzielą się swoimi doświadczeniami: piszą m.in. o samym przebiegu zawarcia umowy, naciskach konsultantów, brakiem możliwości zapoznania się z umową a następnie wycofania się z niej. Wiele osób wskazuje, że
koszty leczenia były dużo wyższe
niż początkowo ich informowano, sporo jest także historii opisujących negatywne skutki leczenia nakładkami Dr Smile.
Członkowie grupy wymieniają się też radami, wzorami pism i kontaktami do prawników, którzy mogą pomóc w walce z Dr Smile.
"Grupa powstała w celu wymiany doświadczeń i pomocy osobom poszkodowanym przez Dr.Smile. Ukazujemy metody działania, kruczki i manipulacje tej firmy oraz sposoby jak sobie radzić. Na grupie prezentujemy materiały z Polski oraz innych krajów w których działa firma Dr Smile" - czytamy w opisie grupy.
Facebook/Oszukani przez Dr Smile
Wiele historii dotyczących Dr Smile publikowanych też jest publicznie w mediach społecznościowych.
Warto zauważyć, że przed firmami oferującymi nakładki na zęby przestrzegało niedawno
Europejskie Centrum Konsumenckie
działające przy UOKiK. Na początku marca informowano, że na "niemiecką firmę" (nie podano jej nazwy) wpłynęło już
50 skarg
. W skargach najczęściej wskazywano na naciski konsultantów czy brak możliwości odstąpienia od umowy.