Tiktoker Dawid Drogosz zaprezentował na swoim profilu kolejny przykład absurdu współczesnego rynku mieszkaniowego. Autor nagrania przyznał, że prezentowany "apartament" w Krakowie jest najmniejszym, w jakim był.
Mieszkanie najprawdopodobniej zostało zaaranżowane w pomieszczeniu, które było łazienką. Na dole znajdziemy prysznic, umywalkę i sedes, a tuż obok stół bez krzeseł i kuchnię - bez lodówki czy piekarnika, ale z płytą grzewczą i czajnikiem.
Do dalszej części mieszkania możemy się dostać dzięki
rozkładanym schodom strychowym
. Na górze znajduje się łóżko, telewizor i mała szafka nocna.
W mieszkaniu nie ma ani jednego okna. Koszt noclegu w takim miejscu wynosi
300 zł za 3 noce
.
Niestety trend na mikromieszkania dalej trwa. Niedawno w Szczecinie pojawiła się oferta "przytulnego mieszkanka" o powierzchni 7,87 metra kwadratowego za 169 tysięcy zł. To oznacza, że za metr kwadratowy trzeba zapłacić ponad 24 tysiące zł.
Z kolei w Warszawie można kupić kawalerkę o powierzchni 10 metrów kwadratowych za 210 tysięcy zł. Tymczasem polskie prawo przewiduje, że kojec dla psa o wskazanej powierzchni byłby odpowiedni jedynie dla psów mających poniżej 50 cm w kłębie. To oznacza, że mieszkanie nie byłoby odpowiednie nawet dla większości czworonogów.