Deweloperom jest przykro, że Kaczyński mówił o "spektakularnym wzroście cen" i że sugeruje jakiś układ

W niedzielę 26 czerwca prezes PiS

wskazał, że jego celem jest

, który został stworzony na początku lat 90. i zapewnia "ogromne zyski bardzo niewielkim grupom". Polski Związek Firm Deweloperskich zareagował na słowa polityka, który ocenił, że jego wypowiedź jest krzywdząca dla branży.

- Mówię uczciwie:

. Nie udało się doprowadzić do tego, by

na wielką skalę. Jeśli by powstały mechanizmy budowania dużej liczby tanich mieszkań, to ceny również tamtych musiałyby spaść. Złoty interes by się skończył - mówił prezes na spotkaniu z sympatykami partii w Inowrocławiu.

Przypomnijmy, że to właśnie na to spotkanie nie zostali wpuszczeni przeciwnicy partii, którzy zgromadzili się przy Państwowej Szkole Muzycznej i zostali otoczeni przez policję. Funkcjonariusze użyli

wobec protestujących:

 

W odpowiedzi Polski Związek Firm Deweloperskich wystosował oświadczenie, w którym podkreślił, że

.

"Szacunki pokazują, że aktualnie

, które długoterminowo trudnią się budową mieszkań. W miażdżącej większości są to małe, rodzinne firmy działające jedynie na obszarze miejscowości, z których się wywodzą. [...] Wskazane rozdrobnienie nie tylko powoduje, że nabywcy mają większe możliwości wyboru mieszkań, ale przede wszystkim generuje ono dużą konkurencję pomiędzy firmami deweloperskimi. Nie mamy do czynienia z sytuacją, jaka występuje w niektórych krajach zachodnich, gdzie zaledwie kilka firm kontroluje większość rynku" - informują deweloperzy.

Ich zdaniem

przy zaistniałych warunkach. Związek przypomina także, że jeszcze na początku czerwca Kaczyński ogłaszał: "pobiliśmy rekord i wybudowaliśmy 235 tysięcy mieszkań".

"Z owych 235 tysięcy mieszkań to właśnie prywatne firmy deweloperskie wytworzyły 141 tysięcy. Lokale, które powstały w ramach łącznej aktywności spółdzielni mieszkaniowych, TBS-ów, budownictwa komunalnego oraz socjalnego, czy wreszcie w ramach programu Mieszkanie Plus, to zaledwie 5 tys. jednostek. Za pozostałą część rynku odpowiadają domy jednorodzinne budowane indywidualnie na własne potrzeby przez przysłowiowych Kowalskich" - dodano.

Dodatkowo w komentarzu przesłanym do redakcji Gazety.pl, deweloperzy uważają, że "słowa o istnieniu układu deweloperskiego to

generującej 4,9 proc. PKB i odpowiadające za setki tysięcy miejsc pracy".

Kolejną kontrą do słów Kaczyńskiego jest najnowszy sondaż Kantar dla

TVN i TVN24. Aż

: 27 proc. jest zdania, że rząd w ogóle nie zajmuje się tym problemem, a 47 proc. - że robi za mało.