Sławomir Mentzen przyznał na antenie Radia ZET, że miewał lepsze poranki niż dzisiejszy.
- To moja osobista, olbrzymia porażka. Być może mam ten dzień, być może wreszcie doczekałem się
największej porażki w swoim życiu
- stwierdził.
Lider Konfederacji przyznał, że na wynik przełożyły się kontrowersyjne wypowiedzi niektórych polityków ugrupowania, m.in. słowa Natalii Jabłońskiej, która startowała do Sejmu z okręgu nr 37. Kandydatka napisała, że niepotrzebnie wprowadzono zakaz uboju psów bo "mięso to mięso".
- Podejrzewam, że wyrażenie opinii na temat
możliwości jedzenia psów
również nie było tym, czego oczekiwał nasz elektorat w sierpniu - ocenił Mentzen.
Konfederacji nie pomógł również Janusz Korwin-Mikke.
- W sytuacji, w której temat pedofilii jest tematem numer 1 wśród młodzieży, a młodzież jest naszym elektoratem, stawanie w obronie pedofilii, może nie wprost, ale takie wrażenie zostało, na pewno nie pomogło - podkreślił.
Mentzen podejrzewa, że sporo ich wyborców finalnie zagłosowało na Trzecią Drogę. Sam polityk
rozważa również odejście z polityki
.
- Wszystkie absolutnie opcje są na stole. Ja mam co w życiu robić - skomentował.