fot. East News
Choć wielki protest pracowników ochrony zdrowia zaplanowany jest na 11 września, ratownicy medyczni od dawna działają we własnym zakresie. Miesiąc temu
wszyscy ratownicy zatrudnieni na kontrakcie w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim złożyli wypowiedzenia
. Ich umowy wygasną wraz z końcem września.
O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj:
Podobne działania podejmują ratownicy w całym kraju. Jak podaje włocławski portal Naszego Miasta, we wtorek
wszyscy pracownicy ratownictwa medycznego na umowach cywilnoprawnych w bydgoskiej stacji wypowiedzieli umowy
, co oznacza, że pod koniec września
z pracy odejdzie 84 ratowników
.
Pracownicy z Bydgoszczy zapowiadali taką możliwość już miesiąc temu, gdy 20 sierpnia
Krzysztof Tadrzak
, dyrektor WSPR w Bydgoszczy, otrzymał pismo od ratowników z postulatami. Ratownicy świadczący usługi w ramach umów cywilnoprawnych podkreślają, że zarabiają mniej niż koledzy na etatach, a jednocześnie wyrabiają znacznie większą liczbę dyżurów - często po 300-400 godzin pracy w miesiącu.
Tadrzak poinformował, że od czerwca trwały prace zespołu, efektem których miało być złożenie "konkretnej propozycji podwyższenia stawek ratownikom medycznym zatrudnionym na kontraktach w ramach dostępnych środków".
- Zdajemy sobie jednak sprawę, że
te kwoty nie będą spełniać oczekiwań protestujących
. Aby choć zbliżyć się do proponowanych przez protestujących stawek, niezbędna jest interwencja Rządu RP, Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia, na które to instytucje dyrekcja WSPR nie ma wpływu - wytłumaczył.
Z kolei we Włocławku wypowiedzenia złożyło 72 ratowników.
fot. PARAMEDiC Poland Ratownictwo
Właśnie wygasły umowy warszawskich ratowników medycznych, którzy złożyli wypowiedzenia miesiąc temu. Z tego powodu na ten moment
ma pracować zaledwie 20 zespołów ratowniczych z 68
.
- Mamy kontakt z kolegami z Warszawy. Z moich informacji wynika, że około 40 do 50 zespołów ratowniczych jest niegotowych. To znaczy, że zespół ratownictwa medycznego jest bez pełnej obsady ratowników medycznych – mówił
Ireneusz Szafraniec
z Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych w rozmowie z Wirtualną Polską.
Mężczyzna podkreślił, że dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "MEDITRANS" wiedziała od miesiąca, że może nastąpić taka sytuacja i nie zrobiono nic, aby jej zapobiec.
Sprawa jest na tyle poważna, że Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 17 PSP na swoim Facebooku wstawiła zdjęcia z zabezpieczenia lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak informuje Wirtualna, od rana strażacy brali udział w 10 izolowanych zdarzeniach medycznych na terenie Warszawy.