Jak podaje Polsat News, w miejscowości Radymno koło Jarosławia na Podkarpaciu pewien
kierowca próbował przejechać ludzi
wracających z dyskoteki. Nie wiadomo dlaczego, na szczęście nikt nie ucierpiał. Policja ustaliła już tożsamość właściciela pojazdu z nagrania, teraz sprawdzają, czy to on był sprawcą zdarzenia.
- Policjanci z Jarosławia otrzymali zgłoszenie o 3 nad ranem. Z tej przekazanej informacji wynikało, że kierujący BMW miał potrącić pieszych. Kiedy policjanci dojechali na miejsce, nikogo tam nie zastali. W rejonie ok. kilometra od miejsca tego zdarzenia podczas patrolu
policjanci zauważyli uszkodzone BMW. Ten samochód jest zabezpieczony na policyjnym parkingu
- mówiła
Ewelina Wrona
z rzeszowskiej Policji w rozmowie z Polsatem.
- Nieznane są motywy zdarzenia, gdyż jest to świeża sprawa. Trwa przesłuchiwanie świadków - powiedziała Polsat News Anna Długosz z policji w Jarosławiu.
Marek Konkolewski
, ekspert w zakresie ruchu drogowego, stwierdził, że człowiek, który dokonał przestępstwa
potraktował samochód jako narzędzie zbrodni.
- Sprawa konfiskaty samochodów pijanych kierowców, którzy spowodowali śmiertelny wypadek jest prawie przesądzona. To ostatni dzwonek, by zaapelować do rządzących, aby rozszerzyć ten przepis o uczestników nielegalnych wyścigów. Chodzi o osoby, które uciekają przed policją oraz decydują się zbiec z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy - dodał.