Wczoraj warszawska policja poinformowała o zatrzymaniu kolejnej osoby w związku z rozklejaniem plakatów "Ewangelia wg Łukasza Sz." w wiatach przystanków. TVP Info podało, że
zatrzymanym jest Bartłomiej Sabela
, aktywista i dziennikarz związany z
Gazetą Wyborczą
. Informację podały też Wiadomości TVP, emitując materiał
"Hejter z Gazety Wyborczej zatrzymany"
.
Doniesienia TVP skomentował na Twitterze
Roman Imielski
, wicenaczelny
Wyborczej
. W swoim wpisie podkreśla, że
Sabela nie miał etatu
w
Wyborczej
.
"W taki sam sposób jak Bartek Sabela (12 tekstów) to związany z "Wyborczą" jest Bronisław Wildstein (10 tekstów) :) I tak,
żaden z nich nie miał etatu u nas
" - pisze.
Natomiast
Jacek Harłukowicz
z wrocławskiej Wyborczej napisał na Twitterze że "nie zna" Sabeli.
"No trzeba powiedzieć, że
nie jest to interpretacja jakoś przesadnie wspierająca
. Teraz każdy kto jest związany z Gazetą, a nie ma w niej etatu (oh wait!) wie, że z nią związany jednak nie jest" - komentuje reakcję dziennikarzy
Wyborczej
Filip Springer
.
Przypomnijmy, że plakaty z "szumo-winami" rozwieszono na przystankach w Warszawie
pod koniec maja
. Operator gablot, należąca do Agory firma
AMS
, zawiadomiła policję, informując, że doszło do włamania. Przedwczoraj wieczorem w sprawie zatrzymano aktywistkę. Według relacji jej adwokata, policjanci przyszli o 22 i zakuli kobietę w kajdanki.
Dziś Obywatele RP zorganizowali protest w sprawie zatrzymania aktywistów. W oświadczeniu podkreślono, że środki, które stosuje policja, są niewspółmierne do czynów. Jak poifnormowano na Facebooku zatrzymani zostali już wypuszczeni.